Menu Zamknij

Autor: Ewa z Chwaściarni

Mieszam i wzruszam się 🙂

Dynia- warzywo pełne mocy

Macie jeszcze dynię w ogródku? To smaczne warzywo, dyniowa zupa krem należy do moich ulubionych dań. Lubię też pestki dyni, dodaję je do sałatek, do chleba lub podjadam samodzielnie. Moim odkryciem jest również olej dyniowy, od kiedy tłoczę go samodzielnie nie wyobrażam sobie kuchni bez niego. Pomijając smak kosmetycznie dynia również zasługuje na ogromną uwagę.
Co w niej znajdziemy?
W miąższu błonnik, potas, wapń, fosfor , witaminę A, E, C, K i B , jest także źródłem karotenu, silnym antyutleniacza, co oznacza między innymi, że pomaga w walce ze zmarszczkami. Miąższ z dyni jest również pomocny w pielęgnacji skóry trądzikowej, zapobiega powstawaniu zaskórników. Dynia nawilża, uelastycznia i wygładza. zawarte w niej mikroelementy odżywiają skórę i nadają jej świeżości.
Z kolei w oleju z pestek dyni znajdziemy między innymi witaminy: A, B,C,D i E, potas, cynk, selen i fitosterole. Jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Co to oznacza? A to, że działa przeciwtrądzikowo, antybakteryjnie, dzięki zawartości potasu rozjaśnia blizny i przebarwienia, opóźnia powstawanie zmarszczek, regeneruje skórę i łagodzi jej stany zapalne. Olej z dyni pomoże również redukować widoczność rozstępów.
Najfajniejsze jest to, że można go używać do każdego typu cery.
Co jeszcze? Olej z pestek dyni można z powodzeniem stosować na jako odżywkę do paznokci gdyż regeneruje rozdwojoną płytkę paznokcia, a dzięki właściwościom antyseptycznym pomaga w zwalczaniu grzybicznych stanów zapalnych.
Nie sposób pominąć wpływ miąższu z dyni i oleju dyniowego na włosy. Maseczki z miąższu nawilżą i zmiękczą włosy, natomiast olej dzięki zawartości kwasów omega 3 i 6 , witamin, cynku i skwalenu zapobiegnie ich wypadaniu. Dodatkowo odżywi je i wzmocni, a po użyciu pozostawi je miękkie , gładkie i lśniące.
Czas na garść przepisów dla urody.
1. Do kąpieli- wlej kilka kropli oleju dyniowego i dwie lub trzy krople ulubionego olejku eterycznego do wanny. Wygładzi i zregeneruje skórę.
2. Zmieszaj łyżkę oleju dyniowego, łyżkę oleju z orzechów laskowych, trzy krople olejku cynamonowego oraz trzy krople olejku eterycznego z jagód jałowca. Stosuj do masażu skóry z cellulitem. Dodatek oleju z orzechów laskowych zmiękczy skórę, a olejki eteryczne rozgrzeją skórę i poprawią krążenie.
3. Ugotowany i zblendowany miąższ z dyni (pół szklanki raczej wystarczy) zmieszaj z fusami z kawy ( też pół szklanki). Masuj ciało pod prysznicem, szczególnie w miejscach z cellulitem.
4. Aby wygładzić i rozjaśnić rozstępy używaj do masażu zmieszany olej kokosowy wraz z olejem z pestek dyni, dla wzmocnienia efektu możesz dodać olej z ogórecznika ( w równych proporcjach)
5. Dodaj kilka kropli oleju dyniowego do swojej odżywki do włosów lub nałóż olej dyniowy na włosy i skórę głowy, najlepiej na całą noc. Rano umyj łagodnym , naturalnym szamponem.
6. Zmieszaj łyżkę oleju dyniowego z łyżką oleju z krokosza lub migdałowego. Stosuj na końcówki włosów aby zapobiec ich rozdwajaniu.
7. Ugotuj i zblenduj szklankę miąższu z dyni. Zmieszaj z łyżką miodu, dwiema łyżkami maślanki i trzema łyżkami oleju dyniowego ( lub innego dobrego dla Twoich włosów). Możesz dodać jajko, będzie się trochę lepiej trzymać, a przy okazji pomoże w efekcie wygładzenia. Nałóż na włosy. Tylko zabezpiecz to wszystko czymś, bo będzie spadać. Zmyj po 30 minutach, chyba, że zacznie Ci lecieć na oczy.
8. Maseczka regeneracyjna do skóry twarzy. Zblenduj miąższ z dyni z kefirem lub najlepiej swojską serwatką, dodaj łyżkę miodu i nałóż na twarz. Zmyj po 20 minutach. Najlepiej się z tym połóż, bo mi leciało na dekolt, ale efekt po jest świetny.
9. Serum na twarze pomarszczone. Zmieszaj na dłoni kroplę oleju dyniowego, dwie krople oleju z ogórecznika i jedną kroplę oleju z nasion róży z sześcioma kroplami kwasu hialuronowego. Nałóż na skórę twarzy i szyi. Staniesz się piękna. Możesz przygotować większą ilość serum w proporcjach: 1 ml oleju z pestek dyni, dwa ml oleju z ogórecznika, jeden ml oleju z nasion róży i sześć ml kwasu hialuronowego. Wlej do buteleczki z pipetą, przechowuj w lodówce, przed użyciem zawsze wstrząśnij aby składniki się wymieszały.
10. Maseczka do skóry trądzikowej. Trzy łyżki miąższu z dyni, łyżeczka octu jabłkowego. Zmieszaj, nałóż na 20 minut. Zmyj.
11. I na koniec mój hit- odżywka do łamliwych paznokci. Zmieszaj pięć kropli witaminy E, dwie krople witaminy A, łyżeczkę oleju dyniowego i łyżeczkę oleju ze słodkich migdałów lub oleju konopnego. Nakładaj codziennie wieczorem na paznokcie.
Wystarczy, ja idę tłoczyć te pestki. Miłego wieczoru 😊
Dynia ze zdjęcia jest z ogródka mojej sąsiadki ❤ Straszę osobiście 😃

Octy przykłady zastosowania

Na co Ci tyle różnych octów? Tak mnie czasem pytają różne osoby 🙂
Odpowiedź jest dość oczywista – głównie po to by je rozdawać rodzinie i znajomym, a oni wówczas pytają: a na co mi taki ocet? 😃
Ujmując rzecz w skrócie, octów domowych używam kulinarnie, kosmetycznie, do sprzątania i kilku innych rzeczy. O właściwościach octu nie piszę, bo o tym już jest cały internet.
Zacznijmy od wykorzystania kulinarnego. Zdecydowanie octy domowe podkreślą smak potraw, a niektóre z nich całkowicie go odmienią i roztoczą przed nami ocean możliwości, gdy tylko, zamiast octu spirytusowego, do gotowania, pieczenia i duszenia, zaczniemy dodawać te nasze, własnoręcznie wykonane. A konkretnie używajmy do:
1. Sałat i surówek (łyżka oleju zimnotłoczonego, łyzka domowego octu plus przyprawy = pyszny sos)
2. Do marynat mięsnych i rybnych, aby skruszały np. przed grillowaniem
3. Te mocniejsze do przetworów (ale muszą być przegotowane bo inaczej wszystko się sfermentuje, osobiście znam człowieka, który przygotował sobie w słoikach szampan z kurek)
4. Do galaretek mięsnych
5. Do zup, na przykład barszczu- dodajemy po ugotowaniu na koniec , tak do smaku
6. Do zawiesistych sosów
7. Do własnego majonezu, własnej musztardy i własnego keczupu
8. Do chutneyów
9. Odpowiednie zmacerowane zioła zapewniają nam w occie swoje właściwości- można przygotować sobie ocet wspomagający odporność lub zdrowie brzuszka
10. Picie octu – tak to też może być przyjemne. Poranny drink mocy z octem ( jedna łyżeczka octu na przykład malinowego rozpuszczona z łyżeczką miodu w szklance wody posmakuje nawet dzieciom, a dorosłych pobudzi nawet lepiej niż kawa). Powoduje wzrost energii i poprawę nastroju, wspomaga trawienie i przyśpiesza przemianę materii.
Kosmetycznie wykorzystamy ocet do:
1. Toników do twarzy ( 10 ml octu jabłkowego lub dowolnego z ziół dobrych dla Twojej skóry, 5 ml żelu aloesowego( lub gliceryny lub glicerytu ziołowego lub ekstraktu z rozchodnika) , 85 ml wody ( naparu ziołowego, hydrolatu), zmieszać w butelce i gotowe. Przechowuj w lodówce ok tygodnia, nadmiar zamroź lub przygotuj mniejszą porcję.
2. Do płukania włosów ( 5 łyżek octu na litr wody) włosy staja się sypkie i błyszczące, zapach octu ulatnia się po kilku minutach, pomijając fakt, że octy domowej roboty nie śmierdzą jak spirytusowy lecz te zapachy są dość przyjemne. Ocet pomocny też przy problemach z łupieżem
3. Do kąpieli ( jedna szklanka octu ziołowego na wannę wody) – pomocne przy bólu stawów i oparzeniach słonecznych, jako bonus gładka i miękka skóra.
4. Do moczenia nóg ( oczywiście rozcieńczony) przy grzybicach warto sprawdzić działanie choćby wrotyczowego
5. Jako dodatek do płynów do higieny intymnej (jeśli robisz samodzielnie) w celu wyrównania pH chociażby
6. Do mydeł : sodowych,potasowych, pielęgnacyjnych i gospodarczych
7. Do płukania zębów (oczywiście, że rozcieńczony – dwie łyżeczki octu na szklankę wody) usuwa nieświeży oddech
8. Jako spray do stóp, które się pocą
9. Jako dezodorant
10. Można nim zastąpić płyn po goleniu, świetnie dezynfekuje i tonizuje skórę, a zapach octu serio
znika szybko.
Kolejne zastosowanie octu to sprzątanie. Tutaj możemy spokojnie używać octu spirytusowego jeśli nie robimy zbyt wielu octów domowych. Ja akurat mam kilka niesmacznych czy nieudanych i te przeznaczam do celów gospodarczych. Wykorzystamy do:
1. Mycia podłóg ( mieszam szklankę octu z odrobina płynu do naczyń – akurat tez robię samodzielnie, ale możecie w ogóle pominąć, sam ocet ma właściwości czyszczące i antybakteryjne, dolewam wody i myję podłogi)
2. Do mycia okien ( wymieszać 1:1 z wodą, spryskać okna i przetrzeć) powinny błyszczeć
3. Do czyszczenia zmywarki ( wlej szklankę octu na dno i włącz)
4. Do prania, jako środek zmiękczający, pół szklanki octu dodać do płukania- można wlać kilka kropli olejku eterycznego, zyskamy dodatkowo piękny zapach , bez zbędnej chemii
5. Do przeczyszczenia rur kanalizacyjnych raz na jakiś czas ( wsypujemy do zlewu szklankę sody oczyszczonej zmieszanej pół na pół z solą, a następnie zalewamy to szklanką octu, przykrywamy zatyczką, a po kilkunastu minutach wlewamy na to gorącą wodę)
6. Do mycia blatów, szafek, kuchenek, umywalek, baterii, płytek, do neutralizacji ługu przy robieniu mydła
Jeśli zaczniesz korzystać z octu spirytusowego w celach gospodarczych proponuję wlać go do słoika ze skórkami mandarynek, pomarańczy, cytryn, zamknąć i po tygodniu masz ocet, który pachnie cytrusowo. W sam raz do sprzątania.
Inne zastosowania? No oczywiście , że są, w zależności od kreatywności i potrzeb każdego z Was. Wymienię jeszcze:
1. Do macerowania ziół – ocet przejmuje właściwości danej rosliny i tak na przykład octem wrotyczowym można smarować skórę włosów dzieci w profilaktyce wszawicy
2. Do odstraszania owadów, komarów, pcheł, a także do łagodzenia ukąszeń jeśli odstraszanie nie zadziałą
3. Do płukania gardła
4. Do robienia oxymeli
W sumie można bez końca 😃 Jak wiele octów robicie? Do czego ich używacie, o czym nie napisałam? Kto jeszcze nie zrobił swojego pierwszego octu? Szybki przepis: ogryzki i skórki z jabłek włóż do wyparzonego słoja (tak około połowy), a następnie zalej letnią wodą z cukrem ( w proporcji 4-8 łyżek cukru na litr wody). Od góry zostaw trochę miejsca, bo owoce się podniosą. Przykryj gazą lub ściereczką i zabezpiecz gumką, tak aby żadne owady nie dostały się do środka. Mieszaj codziennie do momentu opadnięcia owoców, powinny to zrobić w ciągu tygodnia lub dwóch. Potem już nie musisz mieszać, zostaw swój nastaw na 4-5 tygodni, po tym czasie ocet powinien być gotowy. Spróbuj czy faktycznie 😃 i przelej do czystych , wyparzonych butelek. Nie przechowuj w lodówce. Ocet nie ma terminu ważności, możesz przygotować większą ilość.

Żel pod oczy

Proponuję zrobić żel pod oczy 😃
W składzie:
destylat borowinowy i czeremchowy, które odświeżają skórę, uszczelniają naczynka krwionośne i rozjaśniają cienie pod oczami
olej wiesiołkowy i ogórecznikowy – łagodzą stany zapalne, suchość i uczucie napięcia, poprawiają koloryt skóry, wygładzają skórę i przywracają jej elastyczność, hamują proces starzenia się skóry
Witamina E zwalczy wolne rodniki i będzie przeciwdziałać starzeniu się skóry, ekstrakt ze świetlika (na glicerynie) ukoi skórę i złagodzi stany zapalne, a wodny wyciąg z klitorii , której kwiaty są bogate w antocyjany, poprawi ogólną kondycje skóry i również będzie działał łagodząco.
Dlaczego wybrałam klitorię? Między innymi dlatego,że wyciąg wodny z kwiatów tej rośliny jest intensywnie niebieski, to rzadkie zjawisko, a mnie zamarzył się niebieski żel pod oczy. Niestety, w kontakcie z pozostałymi składnikami, żel zrobił się , hmmm… stalowy, który też jest ładnym kolorem. Zresztą , nie spierajmy się o kolor, zróbcie, bo działa 😃
Przepis na 50g ( jeśli macie składniki to zrobicie to w ciągu chwili bez zbędnego grzania i wyjmowania blenderów z czeluści szaf, a tak w ogóle to możecie coś pominąć jeśli nie macie lub zastąpić czymś co Wam wydaje się słuszne aby zastosować w żelu pod oczy):
Olej wiesiołkowy 4 g
Olej ogórecznikowy 4 g
Włókna pomarańczy 1g
Guma ksantanowa 0.25 g
Wymieszaj wszystko w jednej zlewce- nie trzeba podgrzewać, włókna pomarańczy zawieszają się w olejach.
Wlej do drugiej zlewki:
Destylat czeremchowy 8 g
Destylat borowinowy 9 g
Wycìąg wodny z klitorii 10 g
Kwas hialuronowy 10 g
Ekstrakt glicerynowy ze świetlika 2.25 g
Teraz powoli wlej zawartość zlewki z olejami do tej z fazą wodną. Mieszaj intensywnie przez ok 5-7 minut. Gotowe 😃
Wklepuj niewielką ilość. Żel jest bardzo wydajny, jeśli dasz za dużo to może się wałkować. Nieprzyjemna rzecz 😜
Taki żel wykonamy razem na warsztatach kosmetycznych we Wrocławiu w najbliższą sobotę tu link do wydarzenia, są jeszcze miejsca, zapraszam 😃 https://www.facebook.com/events/316202845871517/?ti=as

Olej makowy

Oglądając poniższe zdjęcie zaczęłam myśleć o oleju makowym i już po krótkim czasie zadałam sobie proste pytanie: dlaczego do pielęgnacji skóry niemowląt używamy
(gdy mamy już świadomość, że drogeryjne oliwki niekoniecznie są korzystne dla naszych maleństw) głównie oleju migdałowego lub oliwy z oliwek. Mieszkając w Polsce ciężko o dostęp do takich naprawdę świeżych, zazwyczaj zanim trafią do sklepów muszą przebyć dłuższą drogę, bywa, że te tańsze są fałszowane dodatkiem innych , tańszych, rafinowanych olejów. Tymczasem na miejscu, bez problemu można zdobyć świeżo wytłoczony olej makowy, osobiście czasem tłoczę sama lub biorę z zaprzyjaźnionej olejarni i wówczas mam olej jednodniowy.
Dlaczego olej makowy, który jest jednak mało popularny?
Nasiona maku poza zastosowaniem kulinarnym mają w sobie ogromną i niedocenianą moc kosmetyczną. Mogą zawierać nawet do 50% tłuszczu i olej tłoczony z nich na zimno może być używany z powodzeniem w produktach pielęgnacyjnych. Drobne ziarenka zawierają w sobie dużą ilość tokoferoli czyli witaminy E, która jest naturalnym antyutleniaczem, witaminę D, a także fitosterole, które wykazują efekt przeciwzapalny, przeciwbakteryjny oraz przyśpieszają regeneracje naskórka. Duża zawartość kwasu linolowego ( do 74,5 %) sprawia, że olej makowy przyśpiesza odnowę komórkową skóry, redukuje przebarwienia na skórze, a także łagodzi i wspomaga gojenie skóry szorstkiej i popękanej.
Przekładając na język bardziej ludzki olej z maku jest bardzo delikatny dla skóry, działa przeciwzapalnie, łagodzi rumień i odparzenia, przyspiesza gojenie drobnych ran, zapobiega utracie wody z naskórka, sprawia, że skóra jest miękka i gładka. Przy tym nie podrażnia skóry co czyni go znakomitą, zdrowszą alternatywą dla gotowych oliwek dla niemowląt lub świeższym zamiennikiem oliwy z oliwek lub oleju ze słodkich migdałów w pielęgnacji skóry dzieci.
Możemy również oczywiście wykorzystać olej makowy w kosmetykach dla siebie. Działa przecież doskonale na funkcje ochronne skóry, poprawia nawilżenie, jędrność , elastyczność. Wzmacnia naczynia krwionośne, zatem sprawdzi się w kosmetykach do cery naczynkowej, ale też zapobiega powstawaniu zaskórników. Możesz używać oleju makowego również do olejowania włosów, uczyni je miękkimi, zapobiegnie wysuszaniu i poprawi ich kondycję. Tak samo dobrze zadziała jako wcierka dla łamliwych paznokci.
Dodatkowo olej makowy potrafi złagodzić objawy trądziku i łuszczycy, a także zredukować plamy i przebarwienia na twarzy.
Z prostych rozwiązań proponuję użyć oleju makowego w balsamie do pielęgnacji ust, wygładzi i zregeneruje popękaną skórę, a także ochroni delikatne usta dzieci. Skład jest bardzo prosty ponieważ skóra dzieci to nie poligon doświadczalny zatem wybrałam tylko dwa tłuszcze, które znane są z tego, że nie powodują uczuleń i są łagodne nawet dla niemowląt. Rozpuść w kubeczku łyżkę masła shea (po prostu włóż kubek do garnka z gorącą wodą i poczekaj do rozpuszczenia), a następnie dodaj łyżeczkę oleju makowego. Zmieszaj i przelej do czystego pojemniczka. Balsamem możesz smarować nie tylko usta, będzie działał regeneracyjnie i odżywczo na całe ciało. Może być także używany jako krem ochronny na twarz w zimniejsze dni.
Jeśli chcesz bardziej bogaty balsam do ust dla siebie i nie masz uczulenia na wosk pszczeli to rozpuść w taki sam sposób łyżeczkę wosku pszczelego i dwie łyżeczki masła shea, dodaj dwie łyżeczki oleju makowego, po pół łyżeczki żelu aloesowego ( najlepiej bezpośrednio z liści) i miodu. Zmieszaj, przelej do pojemniczka i używaj.
Ta mrówka serio spaceruje po nasionach maku 😃

Pietruszka

Pietruszka. Niby nic, kojarzy się głównie z rosołem. Tym razem zgłębimy jej temat kosmetycznie. I tu pierwsza niespodzianka: natka pietruszki zawiera dużą ilość witaminy C i A oraz flawonoidów o właściwościach przeciwzapalnych i przeciwutleniających. Jako bonus kwas foliowy, który jest niezbędnym składnikiem prawidłowego podziału komórek, zatem hamuje proces starzenia się skóry i sprawdza się doskonale w kosmetykach regeneracyjnych. Tyle o natce.
Z kolei nasiona pietruszki są dodatkowo bogate (do 22%) w olej tłusty działający przeciwzapalnie i ściągająco. Zawartość kwasu petroselinowego wspomaga poprawę kolorytu skóry. Olej z nasion pietruszki poprawi krążenie i wzmocni naczynia krwionośne, rozjaśni przebarwienia i wspomoże gojenie drobnych ran. Więcej: wygładzi, doda kondycji i pobudzi wzrost Twoich włosów!
Olej z nasion pietruszki najprościej zakupić i dodawać do kosmetyków. Czy robisz je sam czy używasz gotowych, możesz nim wzbogacić krem do twarzy, krem pod oczy, balsam do ciała i odżywkę do włosów. Jeśli masz problem z trądzikiem, pękającymi naczynkami lub przebarwieniami to jest to olej dla Ciebie. Używaj go również przy skórze dojrzałej, a nawet w kosmetykach antycellulitowych.
Najprostszy sposób na serum pod oczy zmniejszające obrzęki i cienie : zmieszaj na dłoni trzy krople oleju z pietruszki i trzy krople kwasu hialuronowego lub dowolnego hydrolatu czy, jeszcze prościej, wody pietruszkowej, i wklep w okolice oczu. Uważaj, olej zawiera furanokumaryny, które zwiększają wrażliwość na promienie UV, serum aplikuj na noc.
Powróćmy do natki. Moja przygoda z kosmetyką naturalną tu wzięła swój początek. Przeczytałam o wodzie pietruszkowej, zrobiłam, po tygodniu wyrzuciłam drogeryjny tonik do twarzy, a potem już poszło. Już po trzech dniach zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry, była bardziej nawilżona, gładsza, jakby rozświetlona, co u mnie jest dość trudne do osiągnięcia gdyż jestem palaczem. Właściwie zastanawiam się dlaczego przestałam używac wody pietruszkowej, ale myślę, że jest to ciągła chęć odkrywania czegoś nowego.
Jak przygotować wodę z pietruszki? Pokrój natkę, zalej w kubku letnią wodą, przykryj i zostaw na noc (albo na dzień). Rano odcedź i przelej do czystej buteleczki. Trwałość kosmetyku przechowywanego w lodówce maksymalnie tydzień. Oczywiście, że nadmiar możecie zamrozić.
Do czego wykorzystać tak przygotowany płyn? Garść przepisów, proszę uprzejmie:
Po pierwsze tonik. Czyli normalnie przemywasz buzię rano i wieczorem. Tonik nawilży, zregeneruje, rozjaśni i wygładzi skórę. Zapobiegnie pękaniu naczyń krwionośnych i zmianom trądzikowym oraz powstawaniu zmarszczek 😃
Po drugie maseczka dla cery tłustej. Zmieszaj zieloną glinkę z wodą pietruszkową i kilkoma kroplami oleju np. z czarnuszki (możesz zrobić bez oleju, ale świeży kupisz np. u Beaty w Tłoczenie na życzenie). Nałóż na twarz na ok 20 min, nie dopuść do zaschnięcia maski na twarzy- gdy zasycha zwilżaj wodą.
Po trzecie wcierka do włosów i skóry głowy lub płukanka do włosów, co wolisz. Zarówno jedno jak i drugie poprawi kondycję włosów cienkich i łamiących się, zapobiegnie wypadaniu i wspomoże ich wzrost.
I na koniec bonus maseczka z wszystkiego co najlepsze czyli: weź natkę pietruszki, kilka plasterków ogórka i trzy łyżki maślanki, zblenduj i nałóż na twarz na około dwadzieścia minut. Prawdziwe bogactwo dla skóry, jednakowoż rozjaśnia przebarwienia, w tym piegi, więc ja nie używam. Lubię piegi.
A właśnie. Nie suszę pietruszki, zaraz ją zamrożę, wisi tylko do zdjęcia 😉

Uczep

Kiedyś jeździłam po uczep dość daleko, zazwyczaj w lubuskie, aż tu nagle okazało się, że nieopodal mojego nowego miejsca, mam go całe bogactwo. Do tego coś musiałam przytargać na butach lub ubraniu gdyż pojawił się również w moim ogrodzie. Cieszy mnie ta bliskość niezmiernie ponieważ uczep jest jedną z tych roślin, które używam bardzo chętnie do kosmetyków. Jest świetny przy skórze suchej jak również przy AZS.Zazwyczaj robię mydła i maści z jego udziałem, ale nie tylko. Zawsze mam w lodówce zapas maceratu olejowego z uczepu (aktualnie na oleju z wiesiołka), którego używam również do serum, kremów i balsamów, ponieważ nie tylko łagodzi podrażnienia i swędzenie skóry, ale także ją ujędrnia.
A co szybkiego możemy zrobić z uczepu ?
Proponuję kąpiel z dodatkiem naparu z uczepu przy problemach z AZS lub łuszczycą. Ziele uczepu zalej wrzącą wodą, zaparzaj przez 20-30 minut, wlej do wanny. Napar można stosować również jako tonik przy skórze trądzikowej. Zamiast naparu jako tonik lub bazę do płynu micelarnego możesz użyć maceratu wodnego. Po prostu zalej zmielone kwiaty i liście letnią wodą i odstaw na noc. Przechowuj w lodówce maksymalnie do tygodnia, nadmiar możesz zamrozić.
Na co uważać w sklepach kupując gotowy olej uczepowy (czyli macerat olejowy) przeczytasz tutaj: http://www.herbiness.com/olej-z-uczepu-trojlistkowego…/

Szypszyniec

W ubiegły czwartek wybraliśmy się do Muchowa aby sfinalizować sprawy związane ze zbliżającym się III Festiwal Mydła i Dzikiej Kosmetyki w Muchowie. Korzystając z wolnego dnia udaliśmy się na pobliską Czartowską Skałę ,a wdrapując się w dzikim upale na wzgórze mijaliśmy rzędy krzaków dzikiej róży. Pierwszy raz miałam okazję obejrzeć w naturze szypszyńca różanego ( nie z torebki czy już w formie nalewki od znajomych zielarzy 🙂 ).
Czym jest szypszyniec? Cytat ze strony etnobotanicznie.pl :
„ W wielkim skrócie: maleńki owad – szypszyniec – składa jaja w róży, wylęgają się larwy i wydzielając hormony roślinne (!) powodują zniekształcenie tkanek… aż doprowadza do obudowy jego kolebek przez to co widać na fotografii i galasę (narośl kulistą), na koniec to co się wykluwa, nie zawsze jest szypszyńcem, bo czasem jest jego pasożytem… Można się śmiać lub być zdegustowanym, ale w porównaniu z naszym prostackim sposobem budowania domów… szypszyniec z jego enzymowym sposobem na samobudujące się mieszkania wydaje się godny uwagi… nawet gdy go czasem pokonają sublokatorzy!”
Fascynujące jest to, że takie cudne rzeczy pojawiają się w sposób dla mnie niewyobrażalny. Szypszyniec zasługuje na uwagę osób cierpiących na choroby autoimmunologiczne, jednakże ja , jak zazwyczaj, skupię się na działaniu kosmetycznym. Mamy tu kwas galusowy, którym możemy konserwować oleje o wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, możemy także zrobić nalewkę, którą będziemy konserwować domowe kosmetyki. Przy okazji kwas galusowy wykazuje działanie wybielające, zatem dodanie takiej nalewki lub roztworu wodnego do kosmetyku pomoże nam się pozbyć przebarwień, a jednocześnie pomoże chronić skórę przed szkodliwymi promieniami UV.
Jak się do tego zabrać?
Zbierz narośla z róży, pokrój lub zmiel. Zalej alkoholem 65 % w proporcji 1:5 (jedna część galasów na pięć części alkoholu), odstaw w ciemne miejsce na minimum dwa tygodnie. O takim sposobie wykonania nalewki pisze Adam Pupka tutaj: http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4147.msg58544… .
Gotową nalewkę dodawaj w ilości ok 3-5% do toniku lub płynu micelarnego. Prosty tonik wykonasz przygotowując napar ziołowy ( czyli zwykłą herbatkę) lub macerat ( zalej zioła letnią wodą, przykryj i zostaw na 12 godzin- potem zlej i gotowe) z dowolnych ziół. Jeśli chcesz wzmocnić działanie wybielające zrób tonik z liści gruszy- zawierają arbutynę. Więcej o niej przeczytasz u Inez: http://www.herbiness.com/herbatka-dnia-liscie-gruszy…/
 
Zdjęcie szypszyńca: Przemysław Gaj.
Uwielbiam brzmienie słowa szypszyniec ❤

Nawłoć

Codziennie jadąc do pracy mijam żółte pola, tak jak wcześniej były to pola pełne kwitnącego rzepaku, obecnie natura obdarowuje nas bogactwem nawłoci. Nawłoć jest rośliną bardzo ekspansywną i głównie wykorzystujemy ją do herbatek ziołowych. W jednym z ostatnich wpisów Krzysztof Kalemba poleca ją do soli ziołowej, na pewno też spróbuję. Ale teraz chciałam zwrócić uwagę na jej kosmetyczne właściwości, ponieważ , jak większość dostępnych roślin , także i nawłoć je posiada. Więcej o nich piszę dziś na 1000 roślin dla urody .
A poniżej przepis na proste ekstrakty z nawłoci, które możemy wykorzystać jeśli mamy skórę trądzikową, naczynkową lub łuszczycową.
Macerat olejowy z nawłoci
Zbierz młode liście i nierozkwitnięte pąki nawłoci, pokrój drobno i wsyp do słoika. Spryskaj alkoholem i odstaw na pół godziny, a następnie zalej dowolnym olejem dobrym dla Twojej skóry . Zakręć słoik i połóż w ciemne i ciepłe miejsce. Codziennie wstrząsaj. Po dwóch tygodniach przecedź i zlej do czystego słoiczka. Twój macerat nawłociowy jest gotowy. Jeśli nie robisz swoich własnych kremów to używaj go mieszając na dłoni kropelkę maceratu z odrobiną kremu, którego aktualnie używasz. Możesz także dodać macerat do balsamu do ciała, uszczelni naczynia krwionośne i pomoże się pozbyć wyprysków.
Pomoże również szybciej pozbyć się siniaków i stłuczeń- wystarczy posmarować kilka razy dziennie takie miejsce maceratem.
Napar nawłociowy przygotowujemy jak zwykłą herbatkę ziołową. Zalej kwiaty i liście nawłoci wrzątkiem, zaparzaj przez 15-20 minut.. Dodaj codziennie kilka kropli do swojego toniku lub przemyj twarz samym naparem. Resztę możesz wypić. U Klaudyny Hebdy znalazłam informację, że podobno nawłoć ma więcej antyoksydantów niż zielona herbata.

Żółtlica

Znacie żółtlicę? To zmora mojego dzieciństwa. Do dziś słyszę jak mój tato woła nas z podwórka : Adam i Ewa ( tak, to nie żart) jedziemy na działkę, znów tych żółtych pełno, trzeba je wyplewić. Porzucaliśmy zabawę i jechaliśmy ze smutkiem i żalem. Jeszcze niedawno na widok „tych żółtych” czułam nieprzyjemne dreszcze, ale dziś, wiedząc do czego mogę je wykorzystać, moje postrzeganie żółtlicy zmieniło się ogromnie.
O właściwościach i sposobach wykorzystania żółtlicy drobnokwiatowej i owłosionej piszę dziś tutaj : https://m.facebook.com/story.php…
A poniżej dwa proste przepisy z jej udziałem.
Maska do włosów
Garść ziela żółtlicy zmielić do konsystencji papki
Łyżeczka miodu
Serwatka lub maślanka wg uznania ( chodzi o to ,aby maska nie była zbyt rzadka, bo spłynie nam na twarz)
Łyżka oleju dobrego dla Twoich włosów ( może być migdałowy , kokosowy lub lniany)
Zmieszaj i rozprowadź miksturę na włosach. Potrzymaj 15 minut, a następnie spłucz i już. Jesteś piękna 😃
Ekspresowe serum pomagające pozbyć się cieni i worków pod oczami:
Łyżeczka oleju migdałowego
Łyżeczka naparu lub soku z żółtlicy
Zmieszaj, wklepuj w skórę pod oczami rano i wieczorem. Rób małe ilości i przechowuj w lodówce. Możesz też napar lub sok z żółtlicy zamrozić w woreczkach do lodu i korzystać z dobroci na bieżąco, rozmrażając po kosteczce w razie potrzeby.