„Balsam” wenecki
czyli inspiracja żywicami. Nie tak dawno poszukując wszelkich ciekawych niuansów żywicznych natknąłem się na sposób wykorzystania żywicy modrzewiowej w kosmetyce (Larix decidua Mill.). Chodziło o terpentynę wenecką którą cenią sobie artyści w malarstwie ale i nie tylko.
![🌲](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/tea/1/16/1f332.png)
W kosmetyce prócz standardowych właściwości żywic napotkamy przy żywicy modrzewiowej sporo informacji o pielęgnacji zmęczonej skóry okolic oczu – ta żywica wchodzi w skład wielu drogich kosmetyków, ale co najważniejsze wyróżnia ją oryginalny i nietuzinkowy zapach.
Świeża jest żywiczna a zarazem lekko balsamiczna, po przetopieniu w oleju bazowym balsamiczno drzewne nuty przewyższają całą kompozycję. W celu pozyskania balsamu roztopiłem zastygłą już żywicę z fragmentami kory, co podbiło nuty drewna – jako olej bazowy wykorzystałem olej rycynowy ze względu na dobre wchłanianie przez skórę, użyłem słowa balsam bo efekt końcowy niemal identycznie przypomina mi balsam copaiwa, choć zdecydowanie intensywniejszy ![💚](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t94/1/16/1f49a.png)
![💚](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t94/1/16/1f49a.png)
Natura to studnia inspiracji bez dna – uzależnia
Krzyś.