Menu Zamknij

ekstrakt waniliowy

Domowy ekstrakt waniliowy robie regularnie od dwóch lat. Używam do aromatyzowania potraw, balsamów do ciała, a jako, że jestem straszliwym węszycielem to czasem dla poprawy humoru psikam na nadgarstek i sobie wącham.
Własnoręcznie wykonany ekstrakt waniliowy nie tylko pięknie wygląda, mocniej i piękniej pachnie , ale też jest dużo zdrowszy niż kupne chemiczne aromaty, które z prawdziwą wanilia mają tyle wspólnego co ja z automatyką przemysłową.
Akurat zostało nam na tyle dużo czasu do świąt, że każdy z nas zdąży sobie takie cudo przygotować. Potrzebujemy kilka lasek prawdziwej wanilii i flaszkę wódki. Załóżmy 250 ml, chyba takie sprzedają, szczerze mówiąc nie bardzo wiem, bo nie kupuję- rozrabiam spirytus. Do tego 3-4 laski wanilii.
Laski wanilii nie mogą być suche. Ja kupuję na Allegro wanilię z Madagaskaru, jeszcze nie zdarzyło się aby przyszła zła jakościowo. Rozcinamy je wzdłuż, lecz nie do końca, tylko tak aby móc wygarnąć ziarenka. I tutaj ja robię w ten sposób, że część ziarenek wygarniam nożem, a następnie mielę z cukrem ( domowy cukier waniliowy), a część pozostawiam. Układamy te rozcięte laski w wysokim słoiku lub butelce i zalewamy wódką. Zakręcamy. Co parę dni wstrząsamy. Wszystko.
Ekstrakt po miesiącu jest już gotowy, ale im dłużej stoi tym jest bardziej aromatyczny, kolor też ciemnieje z czasem.
Ja robię tak, że zlewam część do butelki z atomizerem i trzymam w szafce, natomiast do pozostałej części dolewam alkoholu i dorzucam laskę lub dwie wanilii, poprzednich nie wyrzucam. Możecie też te laski wymieniać, a te częściowo zużyte zmielić i dodawać do deserów.
Idę wąchać. Takie hobby.
Na zdjęciu ekstrakt tygodniowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *