Menu Zamknij

Jak zrobić imbir kandyzowany

Dzień dobry 😃
Kto robi kandyzowany imbir? Kiedyś dostałam w prezencie od Pauliny z Warszawy i od tamtej pory jestem w nim zakochana, zimą jest to niezbędna pozycja w mojej kuchennej szafce. Świetnie nadaje się również na prezent dla kogoś bliskiego- zapakowany w ładny słoik zachwyci i zaskoczy obdarowanego.
Zazwyczaj robię to na oko, ale jeśli ktoś nigdy nie robił, to myślę, że chciałby poznać proporcje.
Zatem bierzemy:
pól kilograma imbiru
900 g cukru (jaki tam chcecie)
litr wody
Imbir obieramy i kroimy w kosteczkę (ok 0,5-1 cm) lub na cieńkie plasterki. Robimy to w poprzek włókien, co jest nieco trudniejsze niż wzdłuż. Wrzucamy do garnka i zalewamy wodą lekko ponad zawartość. I teraz, w zależności od tego czy chcemy uzyskać efekt końcowy bardziej lub mniej pikantny, zagotowujemy raz lub dwa, po każdym razie odcedzając pokrojony imbir. Ja gotuję raz. Następnie wlewamy już ten wcześniej przygotowany litr wody i gotujemy. Po zagotowaniu należy dodać cukier, doprowadzić do rozpuszczenia i potem już gotować na bardzo małym ogniu, bez pokrywki. Gotowanie u mnie trwa zazwyczaj 1,5-2 godziny.
Po tym czasie wyjmujemy imbir z syropu, najlepiej łyżką cedzakową i obtaczamy w zmielonym cukrze ( zapomniałam- z tego kilograma odłóżcie jakieś 100g żeby było na posypkę) i suszymy. Można w piekarniku, można na piecu- jak komu dane. Po wysuszeniu pakujemy do słoików. Jeśli chcemy dać komuś w prezencie to jest też dobry moment aby ukryć część przed rodziną. Uwierzcie mi, że zjedzą każdą ilość.
A co z syropem, który zostawiliśmy w garnku? Nie wylewamy. To znaczy wylewamy, ale do butelek. Będziemy go używać do herbaty, kawy, piwa, a nawet do lodów.
W tym roku ręka mi się omsknęła i dodałam do imbiru cynamonu i kardamonu. To była decyzja jednocześnie dobra i zła. Dobra, bo smak jest rewelacyjny, zła, ponieważ syrop jest glutem ciągnącym się na metr. Co zasadniczo nie przeszkadza w jego spożywaniu, jednakże do kolejnej partii cynamon i kardamon dodam do cukru, w którym będę obtaczać kostki.
I jeszcze kilka słów o właściwościach imbiru – żródle wapnia, fosforu i magnezu. Najczęściej wykorzystujemy kłącze imbiru kulinarnie, zwykle jako przyprawę podbijającą smak potraw. Dodajemy go do konfitur, piwa, kawy, herbaty, piernika i kompotów. Zapach ma bardzo ostry ze słodką nutą, za to w smaku jest mocno ostry, palący. Leczymy nim przeziębienia, gdyż imbir ma silne działanie odkażające i przeciwzapalne. Do tego rozgrzewa i działa przeciwbólowo, co można wykorzystać przy bólach stawów, migrenach i bólach miesiączkowych. Ponadto imbir poprawia koncentrację i pamięć, a także poprawia krążenie. Stosowany z powodzeniem może być również przy nudnościach, wzdęciach i zaparciach. Napar z kłącza imbiru o poranku polecany jest przy kuracjach odchudzających. Niektórzy twierdzą, że imbir jest afrodyzjakiem. Być może, w końcu odświeża i odkaża – również jamę ustną. Jedno jest pewne: zdecydowanie nadaje charakteru każdej potrawie.
Idźcie i róbcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *