Menu Zamknij

Autor: Ewa z Chwaściarni

Mieszam i wzruszam się 🙂

Pasta do mycia twarzy 2

Wracam z pastą do paszczy. Kiedyś już o niej pisałam, ale teraz zapisałam przepis.
Jeśli uważasz, że przydałby Ci się jakiś peeling do buzi, taki co oczyści, wygładzi i zrobi dobrze na całej twarzy. Przypomniałam sobie o tej paście. Ilość większa niż jedna porcja, ale to juz sobie dzielcie 🙂 Oczywiście przepis można dowolnie modyfikować, nie masz płatków owsianych to dodaj glinki, nie masz rokitnika to daj rumianek, oleje można wymieniać na potrzeby swojej cery. Mojej odpowiada ten, którego użyłam.
Użyłam zmielonych płatków owsianych, które delikatnie oczyszczą skórę i złagodzą podrażnienia, niewielką ilość kakao – podziała ono antyoksydacyjnie i odżywczo, skrobia z działaniem przeciwzapalnym, rokitnik, który rozświetli i doenergetyzuje. Miód nawilży, a olej makowy pomoże zadbać o naczynka.
Przepis jest prosty.
Zmielone płatki owsiane 20g
Kakao 3g
Zmielone na pył liście rokitnika 10g
Skrobia 10g
Miód 10g
Glinka opcjonalnie 5-10g
Wszystko mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Nie jest to zbita masa, bardziej jak kruszonka do ciasta.
Używamy do mycia buzi nabierając suchą dłonią niewielką ilość, na dłoni zwilżamy wodą, rozcieramy do uzyskania pasty i szorujemy twarz. Potem trzeba spłukać i podziwiać się w lustrze 🙂
 

Oczyszczający szampon w kostce – trzy nowe przepisy

Wszyscy najedzeni? Jutro wolne? SCI w domu macie? To zapraszam do szamponowych eksperymentów. Poniżej przydługi post, a na końcu trzy nowe przepisy na szampon w kostce.
Szampon oczyszczający.
Doskonały dla mężczyzn, którzy w większości z włosami nie eksperymentują. Świetny także dla kobiet, które i tak po każdym myciu muszą użyć odżywki. Czyli między innymi dla mnie, a ja uznałam, że zupełnie zbędne mi są w szamponie oleje czy inne oblepiacze, skoro zaraz po spłukaniu nakładam odżywkę z nimi właśnie. Szampon oczyszcza, odżywka odżywia, szampon z odżywką przy moich włosach słabo się sprawdza samodzielnie.
Kostka, o której piszę, gości w naszym domu już od kilku miesięcy i jest najchętniej wybieranym szamponem, a w tej chwili w zasadzie już jedynym, którego wszyscy używamy. Zbiera też świetne recenzje po warsztatach i to na prośbę uczestników warsztatów powstał post z nowymi inspiracjami. Zadowolenie z tych kostek mnie nie dziwi, ponieważ kostka, nie dość, że świetnie myje, cudownie się pieni (i to od ręki, bez pocierania przez chwilę dłuższą lub krótszą) to jest też pierwszym szamponem, po którym mogę swobodnie przeczesać moje włosy palcami. Przed nałożeniem odżywki. W sumie przyznam, że zdarzyło się, że nie nakładałam z lenistwa odżywki i też było dobrze.
Co użyłam? To bardzo banalne, bo w składzie naszego domowego szamponu jest SCI (łagodny środek blebleble), skrobia, proszek ziołowy, gliceryt, glukozyd decylowy i olejek eteryczny. Prosty, nieprawdaż? A skuteczny. Poniżej trzy wariacje na temat szamponu w kostce bez olejów.
Użyte składniki:
Sodium Cocoyl Isethionate czyli SCI– łagodny środek powierzchniowo czynny pozyskiwany z oleju kokosowego, pisałam o nim w poście o szamponach w kostkach, zatem nie będę powtarzać
Skrobia, szału informacyjnego nie ma, może przez tę niską cenę, a ja bardzo sobie ją cenię w moich kosmetykach. Warto zapoznać się z właściwościami, obiecuję sobie od dawna, że napiszę o niej więcej. Lecz nie dziś. W naszym szamponie skrobia nada włosom miękkości i wygładzi je. Na skórę skrobia działa przeciwzapalnie. W szamponach używam zarówno skrobii ziemniaczanej, jak i kukurydzianej, a także skrobii z maranty trzcinowej.
Glinki, jak powszechnie wiadomo, działają oczyszczająco i to jest ta właściwość, której oczekujemy w naszej kostce.
Gliceryt ziołowy – zawsze mile widziany składnik kosmetyków domowych, ja używam glicerytu z kwiatów kasztanowca że względu na zawartość saponin lub z hibiskusa po pierwsze aby nadać koloru, po drugie aby lekko zakwasić kostkę, szczególnie gdy dodaję glukozydu decylowego (aczkolwiek, gdy sprawdzałam, tak niewielka ilość glukozydu w recepturze nie wpływa szczególnie na pH końcowego produktu).
Glukozyd decylowy jest to bardzo łagodny środek powierzchniowo czynny, wzajemnie uzupełni się z SCI, oczyści i nada lepszej piany końcowemu produktowi.
Mąka owsiana czyli zmielone płatki owsiane. Złagodzi podrażnienia skóry głowy.
Mąka żytnia że względu na zawartość saponin pomaga oczyścić i odświeżyć skalp, ale też wzmacnia i ogranicza przetłuszczanie.
Miód i aloes są humektantami, używam ich zamiennie lub jednocześnie z glicerytem ziołowym.
Jak robimy taki szampon?
Sa dwie metody:
-podgrzewamy w kąpieli wodnej SCI z glukozydem i wodą, aż będziemy mieli konsystencję kleiku. Następnie dodajemy resztę i ugniatamy jak ciasto. Potem tworzymy z tego kulkę lub wkładamy do foremki. Szampon gotowy.
-wrzucamy wszystkie sypkie składniki do miski, mieszamy je. Dodajemy płynne i ugniatamy jak ciasto. Następnie jak wyżej.
Czas na przepisy. Z podanych proporcji wyjdą dwie kostki z foremki na muffinki. Ja używam foremek od Kochaj i twórz , ponieważ są piękne i mają grube, mocne dno.
Szampon oczyszczający dla skóry podrażnionej
Mąka owsiana 30g
Skrobia kukurydziana 36
Żel aloesowy 4g
Gliceryt z uczepu trójlistnego 4g
Olejek eteryczny lawendowy 1g
Hydrolat z kocanek 10g
Szampon oczyszczający dla włosów z tendencją do przetłuszczania
Skrobia z maranty 35g
Glinka zielona 35g
Gliceryt z kwiatów kasztanowca 8g
Glukozyd decylowy 7g
Olejek eteryczny szałwiowy i tatarak 0,5g (pomieszałam)
Hydrolat z tataraku 10g
Szampon oczyszczający do włosów normalnych
Mąka żytnia 35g
Proszek ziołowy (korzeń mydlnicy, shikakai, nawłoć-można wybierać) 35g
Miód 8g
Olejek eteryczny pomarańczowy 1g
Napar z pokrzywy 10g
Prosty przepisy, skuteczne szampony, polecam do wykonania własnoręcznie. Jeśli jednak ktoś chciałby wykonać sobie taki szampon i jeszcze inny wg moich pomysłów, a także odżywkę do włosów w kostce w moim towarzystwie to zapraszam na warsztaty szamponowe on-line już w styczniu.
Ps. Wpis będzie uzupełniony o inne inspiracje i zdjęcia z procesu mieszania, a następnie umieszczony na blogu, zatem nie musicie się do niego przywiązywać 😃

Rodzynki

Żeby nie było że prócz warsztatów nie ogarniamy 😉 październik nam minął jak powiew babiego lata więc nadrabiamy w lukach czasowych sezonówki, tudzież octy, Oxymel na bieżąco, kalina, miechunka, ognik, jarzębina i głóg proszą się o uwagę, pigwa i pigwowiec mają chrapkę na procenty, a część trzeba ususzyć do wkładki na zimowe herbatki. Z dzieł chwili posuszyli tarninę, te drobne winogrona co ich nikt jeść nie chce na rodzynki, no i banan w myśli fit i dla dziecków.
Jeszcze ziołowe listopadowe, grudniowe maściowe i prezentowe vol. 2 do wzięcia przed świąteczną labą – pieczywo tak nie schodzi jak warsztaty 💚 łapcie gorące
Przepis na rodzynki :
Zbierzcie winogron, winogrona nie myjemy by zachować drożdże.
Suszymy z pestkami do momentu obkurczenia się skórki – łatwiej się ich pozbyć bez straty na miąższu.
Suszymy w temperaturze 50-60 stopni, w niższej potrwa to wieki.
Po ususzeniu mamy rodzynki eko, bez oleju, bez siarki, do ciasta, do octu, do ziarn kefirowych, do wcinania na sucho

Pigwowiec

Na ten moment warto czekać cały rok. Jesień przynosi złote zbiory pigwowca. Przebogaty w witaminy i pektyny owoc, kocha kąpać się w nalewkach. Mówi się, że przebija samą pigwę głębokim aromatem owoców. My kochamy nalewki z pigwowca – doświadczenie pokazało że wiodły prym w nalewkach konkursowych na zlotach. Konfitury z dodatkiem imbiru, goździków, cynamonu czy rumu podkręcają doznania smakowe, a zamrożone, zasypane cukrem, czy zalane miodem owoce dają nam zimą porządną dawkę witaminy C. Pestki pigwowca bogate w amigdalinę doskonale nadadzą się do zalania alkoholem, by ich dobro wykorzystać później w kremie czy serum do twarzy wymagającej dogłębnej pielęgnacji, jędrności i wsparcia zimą, podczas której owoce grzecznie czekają na krzakach by sobie o nich przypomnieć.

Wąkrotka pospolita

Dziś szczególne zbiory. Tuż za domem mam morze wąkrotki pospolitej. Zbieramy ją do ziołowych ekstraktów, które wykorzystamy na warsztatach tworzenia kosmetyków, ale też suszymy na maseczki. Nasza rodzima wąkrotka ma zbliżony skład i działanie do wąkrotki azjatyckiej (Centella asiatica, gotu cola). Ekstrakty z wąkrotki aktywują odnowę włókien kolagenowych co, jak się łatwo domyślić, pomoże nam spłycić zmarszczki i dłużej zachować piękna skórę. Ekstrakty te wygładzają również i zmniejszają widoczność blizn, rozjaśniają skórę, zmniejszają przebarwienia, wspomagają gojenie ran. Co więcej poprawiają nawodnienie skóry, wygładza ją i hamuje rozwój cellulitu.
Co zrobimy z wąkrotki?
-maseczkę do twarzy
-balsam na cellulit z dodatkiem kofeiny
-lekki żel pod oczy
-tonik do twarzy
Za rok nas nie rozpoznacie 😃
Jeśli macie pod dostęp do tego ziela to przede wszystkim zróbcie nalewkę, przyda się również do stosowania wewnętrznego w sytuacjach stresowych, chwilach wymagających zwiększonej aktywności ponieważ między innymi pomoże usunąć zmęczenie psychiczne i poprawi pamięć, ułatwi koncentrację. Tej samej nalewki użyjemy do tworzenia kosmetyków.
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj : https://rozanski.li/…/centella-asiatica-hydrocotyle…/
Więcej o wąkrotce i jak zrobić z niej kosmetyki już niedługo

Kostki kosmetyczne

Co zrobić z resztkami ?
Kiedy na dnie butelki widać ostatki hydrolatu, po kręceniu kremu zostało nam troszkę naparu, w ogrodzie i w domu rośliny czekają na użycie, ale nie mamy tego surowca zbyt wiele… KOSMETYCZNE KOSTKI, zamrożone dobra z krainy lodu, gdzie bezpiecznie doczekają użycia pewnego upalnego dnia.
Jak je wykorzystać ?
Pod oczy : powtórnie scalić w jedno jako żel czy tonik
Przykładać bezpośrednio niosąc ukojenie nie tylko pielęgnacyjnie, ale i łagodząc skutki wysokich temperatur.
Z pomocą przyjdzie aktualnie kwitnący świetlik by rozbić cienie, ukojenie znajdziemy w aloesie, żyworódce, ogórecznik.
Jeszcze bogatsze będą napary z akmelli, czeremchy, hydrolat z borowiny i cała paleta ziół w pielęgnacji cery.
Sezon letni minie szybko, a naturalne dobra zachowają swoje działanie na długo w bezpiecznej formie, gotowe do użycia gdy przyjdzie na to potrzeba.
/Krzyś

Kawa z przytulii czepnej

TO JEST PROSTE !, TO JEST MEGA DOBRE 🙂 AROMAT I SMAK powalił nie tylko mnie. Bo właśnie ten czarny napitek towarzyszący nam z rana, w przerwie, czy po obiedzie można przyrządzić z „chwastów” 😉 znamy tą z cykorii, żołędzi, a i o korzeniu mniszka można usłyszeć.
Ale ta konkretna KAWA jest z przytulii czepnej !
Przytulię można stosować jak kawę, napar z nasion daje podobny smak, dzięki bliskiemu pokrewieństwu z tą właściwą kawą . Teraz jest czas na dojrzewanie nasion, ciemne owocki wystarczy zebrać do dużego garnka i wydmuchać resztki roślin – owoce prażymy kilka minut na suchej patelni aż poczernieją i mielimy w młynku . Zostaje tylko zalać jak tradycyjną kawę i cieszyć się osobiście zebraną, prażoną i przyrządzoną kawą rodowodem z łąki 🙂.
Przytuliowa kawa daje małego kopa i orzechowy aromat, nie ma w niej kwaskowości czy goryczy, reszta ziela to źródło kumaryny o działaniu uspokajającym i źródło krzemu. Najefektywniej pozyskać owoce z przytulii czepnej jako że ich rozmiary są większe i stanowiska rozleglejsze, zbierajcie się już wkrótce do prażenia – efekt zadowolenia murowany.
Krzyś

Wrzos

Zbieracie wrzosy?, pewnie zastanawiacie się czy prócz wartości ogrodowych kryje się w nich coś jeszcze – a kryje dość sporo. Zbierane w sierpniu i na początku września szczyty kwiatowe są bardzo wartościowym surowcem. Kosmetycznie warto zwrócić swoją uwagę ku arbutynie : to ta substancja odpowiedzialna za regenerację skóry i rozjaśnianie plam na skórze o czym poczytacie na Herbistronie https://herbiness.com/…/herbatka-dnia-liscie-gruszy…/.
Wrzos jest zielem dobrym przy kamicy moczowej i nerkowej, przeziębieniu, grypie, jego wartość lecznicza porządana jest u smakoszy miodu – miód wrzosowy jest jednym z najdroższych krajowych miodów i najbardziej poszukiwanym przez koneserów. Kiedy nie ma dostępu do miodu możemy wyczarować własny miodek macerowany na kwiatach : suszone kwiaty rozcieramy w moździeżu i zalewy miodem by przeszedł jego cennymi wartościami i pozostawiamy na słońcu, fermentowane i liściaste herbatki warto profilaktycznie wzbogacić o kwiat wrzosu, zmacerować kwiat na winie, albo pójść krok dalej i przygotować aromatyczny cukier wrzosowy.
Krzyś

Szampon potasowy

Dawno nie było mydlenia. Wczoraj powróciłem nieco do korzeni szamponu potasowego, od roku szampon w kostce zadowala mnie w pełni, ale fajnie by było jeszcze wzmocnić włosy. Podstawą oczywiście jest mydło potasowe ( pasta : przy produkcji zamiast wodorotlenku sodu użyjemy wodorotlenku potasu ) tutaj zamiennie używam oleju winogronowego lub słonecznikowego i kokosowego w stosunku 10:1 z przetłuszczeniem 0 do 3%. W budyniu wylądowały : dziegieć bukowy i ekstrakt etanolowy na młodych liściach olchy. Jeszcze na ciepłe przeżelowane mydło lejemy
wywar z liści/szyszek olchy, kory dębu, ziela owsa… Po 48 godzinach masa gęstnieje do konsystencji szamponu i jest gotowa do użycia, taki szampon dobrze jest wzbogacić olejkami np. cedrowym, by wzmocnić działanie możemy wspomóc się wywarem z korzenia łopianu, owoców jałowca lub szyszkami chmielu. Taki zestaw polecam szczególnie panom i paniom z ciemnymi włosami.
Krzyś