„Balsam” wenecki
czyli inspiracja żywicami. Nie tak dawno poszukując wszelkich ciekawych niuansów żywicznych natknąłem się na sposób wykorzystania żywicy modrzewiowej w kosmetyce (Larix decidua Mill.). Chodziło o terpentynę wenecką którą cenią sobie artyści w malarstwie ale i nie tylko.

W kosmetyce prócz standardowych właściwości żywic napotkamy przy żywicy modrzewiowej sporo informacji o pielęgnacji zmęczonej skóry okolic oczu – ta żywica wchodzi w skład wielu drogich kosmetyków, ale co najważniejsze wyróżnia ją oryginalny i nietuzinkowy zapach.
Świeża jest żywiczna a zarazem lekko balsamiczna, po przetopieniu w oleju bazowym balsamiczno drzewne nuty przewyższają całą kompozycję. W celu pozyskania balsamu roztopiłem zastygłą już żywicę z fragmentami kory, co podbiło nuty drewna – jako olej bazowy wykorzystałem olej rycynowy ze względu na dobre wchłanianie przez skórę, użyłem słowa balsam bo efekt końcowy niemal identycznie przypomina mi balsam copaiwa, choć zdecydowanie intensywniejszy 

Natura to studnia inspiracji bez dna – uzależnia
Krzyś.