Dziś hibiskus. Pijecie herbatę? I to wszystko?
Jeśli tak to właśnie przyszłam zmienić Wasze życie
Te piękne kwiaty są źródłem antocyjanów, polifenoli i flawonoidów- przekładając na bardziej ludzki język kryją w sobie bogactwo antyoksydantów. Z tego powodu są tradycyjnie stosowane w medycynie tajskiej i afrykańskiej. Do tego zawierają witaminę C i kwasy organiczne (kwas winowy, jabłkowy czy bursztynowy ), a także cukry proste i oligosacharydy.
Co to oznacza dla nas? Otóż ekstrakty z hibiskusa odwlekają proces powstawania zmarszczek. Tu bym postawiła kropkę, bo mnie to wystarcza. Ale wiem, wiem, są osoby ze skórą naczynkową. Dla nich też jest dobra nowina: hibiskus chroni przed powstawaniem pajączków, doskonale wzmacniając i uelastyczniając ścianki drobnych naczyń krwionośnych, pomaga też łagodzić zaczerwienienia i wyrównuje koloryt skóry.
To nie wszystko. Ekstrakt z hibiskusa hamuje rozkład elastyny co zapobiega utracie jędrności skóry, zaś kwasy organiczne w nim zawarte działają zmiękczająco i delikatnie złuszczająco. Niweluje także szkodliwy wpływ promieniowania UV, a nawet, jak doczytałam , w badaniach wykazano silniejsze działanie przeciwutleniające od beta-karotenu. Dzięki właściwościom antyseptycznym, kojącym i łagodzącym może być stosowany również przy skórze trądzikowej.
Zapomniałabym: działa antycellulitowo !
Co możemy z tym zrobić?
Wykorzystajmy ekstrakty wodne ( czyli herbatki) z hibiskusa do przemywania twarzy, dodajmy do kremu, zróbmy balsam na cellulit. Skóra sucha, dojrzała, naczynkowa pokocha ten składnik. Jakby było mało to obkurcza on rozszerzone pory i zmniejsza worki pod oczami. Te co się po nieprzespanych nocach ujawniają.
Hibiskus polecany jest również do włosów z tendencją do łupieżu i wypadania. Wzmacnia i zapobiega przedwczesnemu siwieniu. Dodajcie do szamponu, odżywki, zastosujcie jako płukankę do włosów, może ocet?
Możemy sami sporządzić sobie ekstrakt glicerynowo wodny z kwiatów hibiskusa ( po prostu – zalejcie suszone kwiaty 60% roztworem gliceryny – 60% to będzie np. 60 g gliceryny do 40g wody) Tak zróbcie. A ja za dwa tygodnie podam przepisy na te cuda ze zdjęcia.
Płyn micelarny z czeremchą i ekstraktem z hibiskusa – cera sucha, dojrzała, naczynkowa. Łagodzi podrażnienia, wzmacnia naczynka, rozjaśnia, czyści.
Krem do buzi bogaty bardzo na noc ze wszystkim i ekstraktem z hibiskusa- między innymi olej abisyński, różany, śliwkowy, czarnoporzeczkowy czy malinowy. Wszystko odmładza i łagodzi i nawilża( bo kwas hialuronowy plus czeremcha duet mocy). Cofa w czasie. Pachnie też. Kolor brzoskwiniowy. Jak suknia druhny.
Krem pod oczy z hibiskusem. Śliwką, porzeczką, awokado i świetlikiem. I innymi takimi dobrymi cudami. Rozświetli spojrzenie i zmniejszy worki pod oczami. Może nawet je zlikwiduje z czasem. Jak się będziecie wysypiać.
Balsam do ciała z hibiskusem i kawą – antycellulitowy. Nie ma na zdjęciu, bo nie zrobiłam.
No dobra, przepisy podam w tym tygodniu, nastawcie ten hibiskus.
Ps. Na zdjęciu to nie hibiskus jakby co