Menu Zamknij

Dziewanna

„Rośnie dziewanna tylko na ciepłych piaskach i słonecznej wystawie.” – takie piękne zdanie wyczytałam w książce Witolda Poprzęckiego. I owszem, znane nawet było dawno powiedzenie : gdzie rośnie dziewanna, tam bez posagu panna- roślina występuje często na glebach nieurodzajnych i ubogich. Za to dziewczęta te były złotowłose i z licem pięknym, ponieważ wywar z kwiatów dziewanny rozjaśnia włosy nadając im połysku, a skóra nim przecierana jest zdrowa i wygładzona.
Dziewanna była często używana w lecznictwie ludowym, najczęściej przy suchym kaszlu, chrypce i duszności. Odwarem z kwiatów polewano rozgrzane cegły, przy których chory owinięty w prześcieradło, wdychał parę. Używano jej również z rumiankiem i dziurawcem do leczenia ran, a liście gotowane na mleku polecano przy hemoroidach.
Odstraszano nią myszy, szczury i czarownice. Nasionami odurzano złowione ryby.
Również nasiona ucierano z masłem na wszelkie stany zapalne skóry zaś zasypką z ziela leczono pękające sutki karmiących. Ba! Przepowiadano z niej nawet pogodę.
A co dziś wiemy o dziewannie?
Kwiaty zawierają śluzy roślinne, saponiny, irydoidy, flawonoidy, karotenoidy, cukry, sole mineralne i nieduże ilości olejku eterycznego.
Polecane są przy podrażnieniach układu oddechowego, suchym kaszlu, chrypce, ponieważ działają przeciwzapalnie, napotnie, wykrztuśnie i odkażająco. W herbatce przy kaszlu dobrze łączyć z tymiankiem i podbiałem. Możemy też wykonać syrop z kwiatów. Obrywamy płatki (najlepsza będzie do tego dziewanna wielkokwiatowa), zalewamy letnią wodą z cytryną, tak aby je przykryć i odstawiamy na dobę. Po tym czasie dodajemy cukier i powoli podgrzewamy do wrzenia. Odstawiamy na godzinę lub dwie i przelewamy w butelki, jak ktoś życzy może pasteryzować. Ja robię wersję z miodem, dodaję go zamiast cukru i wtedy nie podgrzewam lecz trzymam w lodówce. Rzadko używamy, ponieważ rzadko chorujemy, dlatego jedna butelka wystarcza nam na długo.
Wywary z dziewanny możemy stosować do przemywania ran, na oparzenia, stłuczenia czy wysypki skórne. Uspokoi nas i złagodzi bóle reumatyczne kąpiel z liści rośliny.
Możemy zrobić wyciąg olejowy, który będzie działał łagodnie przeciwbólowo. Co ciekawe kiedyś wyczytałam, że niedźwiedzie same leczą się dziewanną w przypadku zranień. Przy kaszlu to nie wiem.
A jeśli dręczy Cię łupież, a włos wypadający ściele się dywanem, możesz popijać napar z kwiatów. Czego nie dopijesz, użyj do płukania włosów lub przetrzyj tym buzię.
Jeśli jednak wypijesz wszystko, to do twarzy przygotuj prosty tonik. Zerwij płatki dziewanny, zalej letnią wodą z odrobiną cytryny i odstaw na noc pod przykryciem. Rano możesz delikatnie, powoli podgrzać do około 40-50°C, a następnie przelać do butelki. Trzymaj w lodówce nie dłużej niż tydzień, nadmiar możesz zamrozić w kostkach. To zawsze jest świetny pomysł, zimą wyjmujesz taką kostkę i masz tonik z masażem w jednym.
Dla bardziej zaawansowanych polecam płyn micelarny z dziewanną (wiadomo solubilizator i macerat, można zrobić gliceryt i też dodać).
Miłych zbiorów 😃
/Ewa
Foto Krzyś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *