Menu Zamknij

Mydło bolesławieckie

Pochodzę z Bolesławca, miasta słynącego z ceramiki stempelkowej. Miasto słynie też z ceramicznej ławeczki, jednego z najdłuższych w Europie wiaduktu kolejowego i glinoludów. Tydzień prawie walczyłam z mydłem, które miałoby przypominać ceramiczny stempelkowy podstawowy wzór. Sama sobie na ambicję wjechałam. Zero gotowej masy, wszystko w metodzie na zimno. Umęczyłam się strasznie, to głupi pomysł był 🙂 Skład na bogato(shea,kokos,orzech włoski, olej ryżowy, oliwa). Mój starszy syn nawet zaprojektował mi opakowanie. Co wyszło można zobaczyć na zdjęciach wykonanych przez mojego przyszłego szwagra. Wzięliśmy mydło na wycieczkę nad Bóbr (nie, że tylko szwagier i ja, siostra moja była z nami, bo kończy pisać książkę „Moja siostra psychopatka”). Szwagier przyszły szczęśliwy nie był, przecież wczoraj jednak mieliśmy Wielkanoc( w swieto robił za bakterię octową jak większość Polaków) , a o godzinie 9,00 został wyciągnięty z domu, bo światło i ludzi nie będzie. Ludzie jednak byli, a i światło bez szału, musiałam zainwestować w paluszki na pocieszenie. Z tym pocieszeniem i tak nie bardzo wyszło, bo nasz dyżurny fotograf najpierw usiadł w wodzie, następnie cofając się trafił na kamienny kwietnik i lekko pofrunął na twarde podłoże. Łokieć uszkodzony, ale podmuchany, bo wedle medycyny dawnej miejsce podmuchane goi się szybciej:-)           

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *