Z powodu klęski urodzaju pomidorów w ogrodzie moich Rodziców wyekstrahowałam sobie likopen. Zrobiłam to w oleju, ponieważ składnik ten rozpuszcza się w tłuszczach. Zwyczajnie, skórki zdjęte z pomidora na sos, odcisnęłam (żeby miały jak najmniej wody) i zalałam olejem migdałowym, po czym siedziały one razem w wolnowarze przez trzy godziny. Po przecedzeniu otrzymałam olej w pięknym kolorze ciemnej pomarańczy, co skłoniło mnie do kolejnego kroku czyli ponownego zalania tychże skórek olejem kokosowym i powtórzenia operacji. I tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch litrów pomarańczowych olejów z silnie antyoksydacyjnym likopenem w składzie. Wiedząc, że karotenoid ten nie zmienia specjalnie koloru w zasadowych środowiskach postanowiłam zrobić (o zgrozo!) mydło potasowe. O zgrozo, ponieważ nie lubię ich. Zrobić to jeszcze, ale używanie mnie męczy.
Zrobiłam dwa różne. Jedno na samym oleju migdałowym, drugie na mieszance kokosa i migdałowego. Efekt widoczny na zdjęciu, kolory są przecudowne.
Pozostały olej zamknę w ciemnych butelkach (likopen jest wrażliwy na światło i tlen) i będę miała doskonały składnik do domowych kosmetyków.
Likopen działa silnie antyoksydacyjne, oczyszczająco i odświeżająco na skórę, wspomaga działanie witaminy C i E.
Jest nawet lepiej, ponieważ chroni on również włosy przed utratą koloru oraz zapobiega ich uszkodzeniom.
Likopen jest dobry dla każdego typu skóry, więc na wykorzystanie mam już kilka pomysłów.
Co ważne, zawartość likopenu w oleju zwiększy jego trwałość, więc być może zanurzę kolejne skórki w oleju wiesiołkowym lub innym, który lubi moja skóra. A może kolejne skórki pomidorów ususzę i będę macerować zimnymi wieczorami w miarę potrzeb.
Oleje te wykorzystamy na pewno też na warsztatach pielęgnacji azjatyckiej, a te już w listopadzie
Z pozostałych skrawków po robieniu sosu pomidorowego nastawiłam octy, które cieszą się ogromną popularnością wśród mojej rodziny i przyjaciół. Być może Przemek skusi się na zrobienie hydrolatu, który poleca Mila z Ukręcone .
Macie pomidorową klęskę urodzaju i ręce, nogi i wszystko Wam już opada?
Z resztek nastawcie octy, maceraty olejowe, róbcie hydrolaty. Zajrzyjcie do Hajduczek naturalnie , znajdziecie tam kilka fantastycznych pomysłów na przetwory z pomidorów.
Nie wyrzucajcie, bo zimą to jeno marketowe nam zostają.
Ps. Ja to chyba nie wytrzymam i zrobię dziś z tego oleju jeszcze żel do mycia twarzy