Menu Zamknij

Kategoria: Inne cuda

Kostki kosmetyczne

Co zrobić z resztkami ?
Kiedy na dnie butelki widać ostatki hydrolatu, po kręceniu kremu zostało nam troszkę naparu, w ogrodzie i w domu rośliny czekają na użycie, ale nie mamy tego surowca zbyt wiele… KOSMETYCZNE KOSTKI, zamrożone dobra z krainy lodu, gdzie bezpiecznie doczekają użycia pewnego upalnego dnia.
Jak je wykorzystać ?
Pod oczy : powtórnie scalić w jedno jako żel czy tonik
Przykładać bezpośrednio niosąc ukojenie nie tylko pielęgnacyjnie, ale i łagodząc skutki wysokich temperatur.
Z pomocą przyjdzie aktualnie kwitnący świetlik by rozbić cienie, ukojenie znajdziemy w aloesie, żyworódce, ogórecznik.
Jeszcze bogatsze będą napary z akmelli, czeremchy, hydrolat z borowiny i cała paleta ziół w pielęgnacji cery.
Sezon letni minie szybko, a naturalne dobra zachowają swoje działanie na długo w bezpiecznej formie, gotowe do użycia gdy przyjdzie na to potrzeba.
/Krzyś

Perfumy

Nie mamy Chanel, nic stałego z Rossmana, ani Avonu. To nie, że nie lubimy czy coś…tworząc z Natury ciężko oprzeć się jej zapachom. Czasami wystarczy ulubiony olejek, mieszanka kilku z nich, a czasem jest to historia całego sezonu z miksem orientu.
W tworzeniu miksów zapachowych – perfum z Natury, uznajemy zasadę równowagi i wykorzystania przedmieszek z olejkami.
Kwiaty macerowane w alkoholu i glicerynie zachowują moc, którą wystarczy połączyć z ulubionym olejkiem, by cieszyć się zapachem unikatowym na skalę światową – Wasze autorskie dzieło.
Na fotce czary-mary czyli mariaż glicerytów z lawendy i czeremchy, krzyżownicy na etanolu (fiolet) i olejku z bergamotki (zieleń).
Krzyś

Żel do dezynfekcji

Wrzucam ostatni wynalazek bo w końcu jest czas na eksperymenty. Mega wydajny żel w temacie. Można stosować na sucho ochronnie lub jako mydło dezynfekujące. Wystarczy odrobinę nanieść na palec i rozetrzeć w dłoniach suchych lub wilgotnych do mycia.
W składzie na 80ml. (wybaczcie plastik – już nawet o opakowania ciężko) :
– 20ml gliceryny
– 20ml beteainy
– 25ml spirytusu
– 10ml ekstraktu alko z wrotyczu i macierzanki
– 5ml olejków : u mnie bazylia, drzewo herbaciane i rozmaryn.
/Krzysztof/

Kolendrowa wcierka na porost włosów

Hej kolendra, dzień kolejny 😃
Jak już wspominaliśmy, kolendra ma fantastyczne właściwości, za które wdzięczne będą nam nasze włosy. Szczególnie te cienkie, wypadające lub z łupieżem. Olej z nasion kolendry, dzięki bogactwu minerałów i witamin, doskonale pielęgnuje skórę i włosy. Jako, że działa antybakteryjnie, pomoże nam także w walce z łupieżem. Wzmocni nasze cebulki włosowe, ponieważ poprawia ukrwienie naskórka, jednocześnie pielęgnując skórę głowy. Dodatkowo włosy będą bardziej odporne na wszelkie uszkodzenia, nie będą miały tendencji do łamania i rozdwajania. Najlepszą wiadomością jest jednak to, że przy regularnym stosowaniu oleju z nasion kolendry, włosy przestają wypadać w ilościach hurtowych i w ogóle rosną szybciej. Postanowiliśmy zatem połączyć siłę kolendry, kozieradki, oleju rokitnikowego i rycynowego w jednej wcierce regenerującej.
Szybki przepis:
20 g oleju z nasion kolendry
5 g oleju rokitnikowego
10 g oleju rycynowego
6 g naparu z nasion kozieradki
1 g olejku eterycznego z nasion kolendry, paczuli lub sandałowego
Oleje powinny być w temperaturze pokojowej, mogą być nawet ciut cieplejsze. Mieszamy je dokładnie z Imwitorem, a następnie, wciąż mieszając(używamy spieniacza bez sprężynki) , dodajemy w niewielkich ilościach napar kozieradkowy. Mieszamy do wchłonięcia i znów lejemy odrobinę i tak do końca. Potem olejki eteryczne. Gotowe.
Stosujemy wcierając dokładnie niewielkie ilości w skórę głowy (można delikatną ściereczką czy szczoteczką). Trzymamy ile damy radę, najlepiej wychodzi pójść w tym spać i rano dokładnie umyć głowę (ja, Ewa potrzebuję dwa mycia, ale Krzysztof już po jednym był wniebowzięty, ale Krzyś ma krótkie włosy, więc może temu tak). Krzysztof zachwycał się już wczoraj, ja dziś rano -włosy są delikatniejsze, a raczej bardziej miękkie , uniesione u nasady i sprawiają wrażenie, że jest ich więcej, tak jakbyśmy grzyw nabyli 😃 Ciekawi nas efekt po miesiącu lub dwóch.
Dla leniwych mamy też wersję wodną, ale stoi i czeka na rozwarstwienie lub nie. Zaglądamy tam 😃
Jeszcze jedno:
przed zastosowaniem wcierki, a w zasadzie raz w tygodniu wykonujemy peeling skóry głowy. Po co? Żeby usunąć z niej martwy naskórek, poprawić krążenie krwi i dotlenić cebulki . To otworzy drogę naszej wcierce ku pełnej regeneracji i odżywianiu naszych skalpów.
O peelingach może jeszcze w tym tygodniu, bo juz nie mam czasu. Wspomnę tylko, że ostatni peeling zrobiłam z użyciem wytłoków z kolendry i siemienia lnianego. Wydłubywałam to potem chwilę, ale opłaciło się 😃
Jeszcze tylko słów kilka o pozostałych składnikach wcierki.
Olej rokitnikowy stymuluje wzrost włosów, wzmacnia cebulki, zapobiega wypadaniu, blasku dodaje. Nie wiem jak się sprawdzi u blondynek.
Olej rycynowy – wiadomo. Wzmacnia cebulki, stymuluje wzrost włosów, zagęszcza je. Może delikatnie przyciemnić włosy.
Kozieradka, niektórzy twierdzą, że śmierdziuch, ale nieoceniony przy problemach z wypadaniem włosów. Ogranicza ich utratę, wzmacnia cebulki i podobno przyśpiesza wzrost czupryn (nie zaleca się stosowania przez mężczyzn z łysieniem androgennym, tu polecamy sięgnąć choćby po wierzbówkę kiprzycę).
Olejki eteryczne, których używamy do naszych produktów włosowych, znane są ze swych właściwości wspomagających walkę z łysieniem. W zasadzie koniec, mamy jeszcze trzy miejsca na najbliższe warsztaty szamponowo odżywkowe w Gdyni i plan na takie warsztaty we Wrocławiu z początkiem marca.

Octy przykłady zastosowania

Na co Ci tyle różnych octów? Tak mnie czasem pytają różne osoby 🙂
Odpowiedź jest dość oczywista – głównie po to by je rozdawać rodzinie i znajomym, a oni wówczas pytają: a na co mi taki ocet? 😃
Ujmując rzecz w skrócie, octów domowych używam kulinarnie, kosmetycznie, do sprzątania i kilku innych rzeczy. O właściwościach octu nie piszę, bo o tym już jest cały internet.
Zacznijmy od wykorzystania kulinarnego. Zdecydowanie octy domowe podkreślą smak potraw, a niektóre z nich całkowicie go odmienią i roztoczą przed nami ocean możliwości, gdy tylko, zamiast octu spirytusowego, do gotowania, pieczenia i duszenia, zaczniemy dodawać te nasze, własnoręcznie wykonane. A konkretnie używajmy do:
1. Sałat i surówek (łyżka oleju zimnotłoczonego, łyzka domowego octu plus przyprawy = pyszny sos)
2. Do marynat mięsnych i rybnych, aby skruszały np. przed grillowaniem
3. Te mocniejsze do przetworów (ale muszą być przegotowane bo inaczej wszystko się sfermentuje, osobiście znam człowieka, który przygotował sobie w słoikach szampan z kurek)
4. Do galaretek mięsnych
5. Do zup, na przykład barszczu- dodajemy po ugotowaniu na koniec , tak do smaku
6. Do zawiesistych sosów
7. Do własnego majonezu, własnej musztardy i własnego keczupu
8. Do chutneyów
9. Odpowiednie zmacerowane zioła zapewniają nam w occie swoje właściwości- można przygotować sobie ocet wspomagający odporność lub zdrowie brzuszka
10. Picie octu – tak to też może być przyjemne. Poranny drink mocy z octem ( jedna łyżeczka octu na przykład malinowego rozpuszczona z łyżeczką miodu w szklance wody posmakuje nawet dzieciom, a dorosłych pobudzi nawet lepiej niż kawa). Powoduje wzrost energii i poprawę nastroju, wspomaga trawienie i przyśpiesza przemianę materii.
Kosmetycznie wykorzystamy ocet do:
1. Toników do twarzy ( 10 ml octu jabłkowego lub dowolnego z ziół dobrych dla Twojej skóry, 5 ml żelu aloesowego( lub gliceryny lub glicerytu ziołowego lub ekstraktu z rozchodnika) , 85 ml wody ( naparu ziołowego, hydrolatu), zmieszać w butelce i gotowe. Przechowuj w lodówce ok tygodnia, nadmiar zamroź lub przygotuj mniejszą porcję.
2. Do płukania włosów ( 5 łyżek octu na litr wody) włosy staja się sypkie i błyszczące, zapach octu ulatnia się po kilku minutach, pomijając fakt, że octy domowej roboty nie śmierdzą jak spirytusowy lecz te zapachy są dość przyjemne. Ocet pomocny też przy problemach z łupieżem
3. Do kąpieli ( jedna szklanka octu ziołowego na wannę wody) – pomocne przy bólu stawów i oparzeniach słonecznych, jako bonus gładka i miękka skóra.
4. Do moczenia nóg ( oczywiście rozcieńczony) przy grzybicach warto sprawdzić działanie choćby wrotyczowego
5. Jako dodatek do płynów do higieny intymnej (jeśli robisz samodzielnie) w celu wyrównania pH chociażby
6. Do mydeł : sodowych,potasowych, pielęgnacyjnych i gospodarczych
7. Do płukania zębów (oczywiście, że rozcieńczony – dwie łyżeczki octu na szklankę wody) usuwa nieświeży oddech
8. Jako spray do stóp, które się pocą
9. Jako dezodorant
10. Można nim zastąpić płyn po goleniu, świetnie dezynfekuje i tonizuje skórę, a zapach octu serio
znika szybko.
Kolejne zastosowanie octu to sprzątanie. Tutaj możemy spokojnie używać octu spirytusowego jeśli nie robimy zbyt wielu octów domowych. Ja akurat mam kilka niesmacznych czy nieudanych i te przeznaczam do celów gospodarczych. Wykorzystamy do:
1. Mycia podłóg ( mieszam szklankę octu z odrobina płynu do naczyń – akurat tez robię samodzielnie, ale możecie w ogóle pominąć, sam ocet ma właściwości czyszczące i antybakteryjne, dolewam wody i myję podłogi)
2. Do mycia okien ( wymieszać 1:1 z wodą, spryskać okna i przetrzeć) powinny błyszczeć
3. Do czyszczenia zmywarki ( wlej szklankę octu na dno i włącz)
4. Do prania, jako środek zmiękczający, pół szklanki octu dodać do płukania- można wlać kilka kropli olejku eterycznego, zyskamy dodatkowo piękny zapach , bez zbędnej chemii
5. Do przeczyszczenia rur kanalizacyjnych raz na jakiś czas ( wsypujemy do zlewu szklankę sody oczyszczonej zmieszanej pół na pół z solą, a następnie zalewamy to szklanką octu, przykrywamy zatyczką, a po kilkunastu minutach wlewamy na to gorącą wodę)
6. Do mycia blatów, szafek, kuchenek, umywalek, baterii, płytek, do neutralizacji ługu przy robieniu mydła
Jeśli zaczniesz korzystać z octu spirytusowego w celach gospodarczych proponuję wlać go do słoika ze skórkami mandarynek, pomarańczy, cytryn, zamknąć i po tygodniu masz ocet, który pachnie cytrusowo. W sam raz do sprzątania.
Inne zastosowania? No oczywiście , że są, w zależności od kreatywności i potrzeb każdego z Was. Wymienię jeszcze:
1. Do macerowania ziół – ocet przejmuje właściwości danej rosliny i tak na przykład octem wrotyczowym można smarować skórę włosów dzieci w profilaktyce wszawicy
2. Do odstraszania owadów, komarów, pcheł, a także do łagodzenia ukąszeń jeśli odstraszanie nie zadziałą
3. Do płukania gardła
4. Do robienia oxymeli
W sumie można bez końca 😃 Jak wiele octów robicie? Do czego ich używacie, o czym nie napisałam? Kto jeszcze nie zrobił swojego pierwszego octu? Szybki przepis: ogryzki i skórki z jabłek włóż do wyparzonego słoja (tak około połowy), a następnie zalej letnią wodą z cukrem ( w proporcji 4-8 łyżek cukru na litr wody). Od góry zostaw trochę miejsca, bo owoce się podniosą. Przykryj gazą lub ściereczką i zabezpiecz gumką, tak aby żadne owady nie dostały się do środka. Mieszaj codziennie do momentu opadnięcia owoców, powinny to zrobić w ciągu tygodnia lub dwóch. Potem już nie musisz mieszać, zostaw swój nastaw na 4-5 tygodni, po tym czasie ocet powinien być gotowy. Spróbuj czy faktycznie 😃 i przelej do czystych , wyparzonych butelek. Nie przechowuj w lodówce. Ocet nie ma terminu ważności, możesz przygotować większą ilość.

Zabieg woskowy do rąk

Spotkałam ostatnio kogoś i ten ktoś poczynił mi zwierzenie, że dłonie ma przesuszone, a skórę na nich szorstką i popękaną, że zimą jest jeszcze gorzej,skóra między palcami swędzi i powoduje do krwi drapanie, natomiast pęknięcia są dość głębokie. W ramach solidarności z ową osobą uniosłam dłoń, aby powiedzieć, że rozumiem, mam to samo i sobie zastygłam jak żona Lota. Otóż ja nie mam tego samego. Problem ten nie dotyczy mnie już od kilku lat, a dokładnie zakończył się jakiś czas po tym, gdy zrobiłam moje pierwsze mydło i odstawiłam żele i mydła z drogerii. Ogólnie znanym faktem jest przecież, że szorstka , pękająca i swędząca skóra dłoni może powstawać pod wpływem zimna, ale również jako efekt działania detergentów. W tamtym czasie nienawidziłam swoich rąk, pokrywałam je hektolitrami kremów i balsamów. Bez większych efektów.
Tym przydługim wstępem chciałam przekazać, że tydzień temu, za sprawą pytania Joasi Lorens sporządziłam takie woskowe rękawice ( tu napisałam do dłoni, a potem pomyślałam, że niby do czego innego są rękawice) na suchość zimową. Zamiennik dla parafiny. Przepis jak zwykle prosty, znalazłam w starych notatkach, ale po zrobieniu odrobinę zmodyfikowałam żeby lepiej się przylepiał.
Na czym to polega?
Roztapiamy wosk pszczeli z olejem. Smarujemy czymś dłonie i zanurzamy w woskowej kąpieli. Może być zbyt gorące, więc kontrolujcie temperaturę, aby się nie poparzyć, bo to później brzydko wygląda. Wracając: zanurzamy, to zastyga i wtedy zanurzamy ponownie i tak ze trzy razy. Jak się komuś uda to na wierzch można ubrać rękawiczki gumowe czy foliowe, ale doświadczeniem podpowiadam, ze raczej samodzielnie nie ma szans i jedyne co dacie radę zrobić to upchnąć ręce w jakąś reklamówkę 😃 Trzymamy tak 15 minut. Potem ściągamy tę skorupę i możemy ja schować na zaś. Nie trzeba robić za każdym razem nowej. Po prostu rozpuszczamy i sobie nurzamy. Kąpiel woskową stosujemy nienachalnie, tak co dwa tygodnie.
Wg mnie dobre proporcje to:
2/3 wosku pszczelego
1/3 dowolnego oleju
można dodać kilka kropli olejków eterycznych np. lawendy. Lawenda jest dobra na oparzenia 😃
Jeśli zbyt szybko ta masa woskowa Wam zastyga, a w Waszej ocenie temperatura jest zbyt wysoka do zanurzania to warto zwiększyć odrobinę ilość oleju.
Jeśli macie kogoś do pomocy to łatwiej i przyjemniej jest gdy ten ktoś polewa Wam dłonie woskiem z łyżki. To mniej boli. Podobno. Ja nie wiem. Ja byłam polewającą.
Bardzo łatwe, prawda?
A czym możemy smarować dłonie przed kąpielą, żeby efekt był lepszy? Poniżej kilka przepisów, które stosowałam i mogę polecić. Każdą z poniższych mieszanek można nakładać na dłonie na noc, prawie każdą można oblizywać 😃
1. Łyżeczka miodu, łyżeczka oliwy z oliwek, łyżeczka soku z cytryny. Zmieszać, wmasować.
2. Jedno żółtko, łyżka twarożku i pół łyżeczki oliwy. Ugnieść wszystko do kupy i ubabrać tym ręce.
3. Łyżka mleka, łyżka miodu, sok z cytryny. Rozpuścić miód w mleku, pomieszać z sokiem z cytryny, wmasować.
4. Łyżka lanoliny, żółtko, łyżeczka dowolnego oleju dobrego dla skóry dłoni. Wymieszać.
Oleje dobre dla dłoni to między innymi : oliwa z oliwek, olej sezamowy, olej rokitnikowy, olej z pestek winogron, olej migdałowy
Rękawice woskowe stosujemy tak co dwa tygodnie. W tak zwanym międzyczasie możemy odżywiać dłonie domowymi kąpielami, co nie wymaga od nas wielkiego wysiłku, bo ręce możemy moczyć np. w wodzie po gotowaniu ziemniaków. Jak również w serwatce, maślance czy zaparzonym siemieniu lnianym. Takie moczenie trwać powinno ok 10-20 minut. Albo ziołowo: żywokost, żółtlica, krwawnik i siemię lniane.
Co jakiś czas warto zrobić peeling , aby usunąć martwy naskórek z tych przesuszonych miejsc. Najbezpieczniej będzie to robić mąką owsianą, czyli zmielonymi na pył płatkami owsianymi.
Czy wiecie, że nawet mycie włosów szamponem z detergentami może nam wysuszyć skórę dłoni?
A czy wiecie, że Joanna Lorens pięknie śpiewa? Mieliśmy taki skarb w Muchowie i nie wykorzystaliśmy. Proszę się przyznawać do talentów 😃
Na zdjęciach ręce mumii,czyli Ola, która przyjechała do mnie nieświadoma tego, że zostanie testerem, i że to trochę czasem boli 😃
A jutro spróbuję ukręcić krem do rąk. Jeśli wrócę zbyt późno z pracy to spróbuje pojutrze.

   

Świeca do masażu

Świeca do masażu. Tak się tylko nazywa, bo naprawdę nie masujemy się całą świecą wraz z opakowaniem lecz jedynie tym co nam się w nim rozpuści. Czyli jest to ciepły balsam do ciała, który świeci. W opakowaniu świeci, na ciele z racji ilości tłuszczów też. Uczyniłam sobie na zimowe wieczory i czekam na człowieka o dłoniach jak bochny chleba 😃
Przepis jest prosty- podam na przykładzie 120g
Wosk pszczeli 20g
Masło kakaowe 20g
Masło avocado 20g
Olej rokitnikowy 10g
Olej jojoba 20g
Olej migdałowy 30g
Olejki eteryczne wedle życzenia, mnie wystarcza 2g
Potrzebujemy bawełniany sznurek i aluminiowy, szklany lub ceramiczny pojemnik.
Rozpuszczamy wosk pszczeli w kąpieli wodnej i zanurzamy w nim sznurek przyciety na długość nieco ponad wysokość pojemnika. Czekamy aż wosk zastygnie i zanurzamy jeszcze raz, lecz samą końcówkę, lekko zagiętą i spłaszczoną. Dzięki temu możemy umocować taki knot na dnie pojemnika. Chyba mam gdzieś zdjęcie tego wydarzenia.
Następnie do wosku dodajemy pozostałe tłuszcze i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy olejki eteryczne. Całość wlewamy ostrożnie do pojemnika aby nie przesunąć naszego knota. Możemy przytrzymać go widelcem do momentu zastygnięcia.
Jak używać? Zapalamy świecę i gdy ogień stopi nasz balsam gasimy płomień i wylewamy odrobinę na dłoń. Jeszcze ciepły wcieramy w ciało. Płomienia w naszej duszy i ognia w oczach nie gasimy 😃
Alternatywne przepisy, bo rozumiem, że nie każdy ma w domu olej rokitnikowy, masło avocado czy nawet kakaowe.
Najprościej:
Wosk pszczeli lub sojowy 20g
Inne masła lub olej kokosowy 40g
Oleje płynne dowolne 50-60g
Olejki eteryczne 2g
Możecie zrobić świecę z samego tylko oleju kokosowego, ale wymagane wówczas jest przechowywanie świecy w chłodnym miejscu.
Sznurek bawełniany kupicie w marketach budowlanych, dział z produktami do domowej produkcji żywności i wina. Z opakowaniem ogranicza Was tylko wyobraźnia.
Moja świeca pachnie cynamonem, pomarańczą, żywicą, imbirem i kardamonem,a zamknięta jest w mleczniku z ceramiki bolesławieckiej, którą bardzo lubię i nieustannie promuję, bo kocham miasto, z którego pochodzę 😃
Miłego wieczoru i dobrej nocy ❤

     

Co zrobić z octu i jak zrobić ocet

 

 

Od kilku lat robię swoje własne octy. Początkowo tylko je robiłam, wykorzystać nie miałam chęci, czasu czy bardziej pomysłu. Pewnego dnia zorientowałam się, że w mojej spiżarni jest pełno, a nie miałam już komu rozdawać. Wtedy w końcu coś mnie tknęło, że może dobrze byłoby zacząć ich używać. Tylko do czego? Wtedy się zaczęło 🙂
Ujmując rzecz w skrócie, octów domowych używam kulinarnie, kosmetycznie, do sprzątania i kilku innych rzeczy. O właściwościach octu nie piszę, bo o tym już jest cały internet.
Zacznijmy od wykorzystania kulinarnego. Zdecydowanie octy domowe podkreślą smak potraw, a niektóre z nich całkowicie go odmienią i roztoczą przed nami ocean możliwości, gdy tylko, zamiast octu spirytusowego, do gotowania, pieczenia i duszenia, zaczniemy dodawać te nasze, własnoręcznie wykonane. A konkretnie używajmy do:
1. Sałat i surówek (łyżka oleju zimnotłoczonego, łyzka domowego octu plus przyprawy = pyszny sos)
2. Do marynat mięsnych i rybnych, aby skruszały np. przed grillowaniem
3. Te mocniejsze do przetworów (ale muszą być przegotowane bo inaczej wszystko się sfermentuje, osobiście znam człowieka, który przygotował sobie w słoikach szampan z kurek)
4. Do galaretek mięsnych
5. Do zup, na przykład barszczu- dodajemy po ugotowaniu na koniec , tak do smaku
6. Do zawiesistych sosów
7. Do własnego majonezu, własnej musztardy i własnego keczupu
8. Do chutneyów
9. Odpowiednie zmacerowane zioła zapewniają nam w occie swoje właściwości- można przygotować sobie ocet wspomagający odporność lub zdrowie brzuszka
10. Picie octu – tak to też może być przyjemne. Poranny drink mocy z octem ( jedna łyżeczka octu na przykład malinowego rozpuszczona z łyżeczką miodu w szklance wody posmakuje nawet dzieciom, a dorosłych pobudzi nawet lepiej niż kawa). Powoduje wzrost energii i poprawę nastroju, wspomaga trawienie i przyśpiesza przemianę materii.

Kosmetycznie wykorzystamy ocet do:

1. Toników do twarzy ( 10 ml octu jabłkowego lub dowolnego z ziół dobrych dla Twojej skóry, 5 ml żelu aloesowego( lub gliceryny lub glicerytu ziołowego lub ekstraktu z rozchodnika) , 85 ml wody ( naparu ziołowego, hydrolatu), zmieszać w butelce i gotowe. Przechowuj w lodówce ok tygodnia, nadmiar zamroź lub przygotuj mniejszą porcję.
2. Do płukania włosów ( 5 łyżek octu na litr wody) włosy staja się sypkie i błyszczące, zapach octu ulatnia się po kilku minutach, pomijając fakt, że octy domowej roboty nie śmierdzą jak spirytusowy lecz te zapachy są dość przyjemne. Ocet pomocny też przy problemach z łupieżem
3. Do kąpieli ( jedna szklanka octu ziołowego na wannę wody) – pomocne przy bólu stawów i oparzeniach słonecznych, jako bonus gładka i miękka skóra.
4. Do moczenia nóg ( oczywiście rozcieńczony) przy grzybicach warto sprawdzić działanie choćby wrotyczowego
5. Jako dodatek do płynów do higieny intymnej (jeśli robisz samodzielnie) w celu wyrównania pH chociażby
6. Do mydeł : sodowych,potasowych, pielęgnacyjnych i gospodarczych
7. Do płukania zębów (oczywiście, że rozcieńczony – dwie łyżeczki octu na szklankę wody) usuwa nieświeży oddech
8. Jako spray do stóp, które się pocą
9. Jako dezodorant
10. Można nim zastąpić płyn po goleniu, świetnie dezynfekuje i tonizuje skórę, a zapach octu serio
znika szybko.

Kolejne zastosowanie octu to sprzątanie. Tutaj możemy spokojnie używać octu spirytusowego jeśli nie robimy zbyt wielu octów domowych. Ja akurat mam kilka niesmacznych czy nieudanych i te przeznaczam do celów gospodarczych. Wykorzystamy do:

1. Mycia podłóg ( mieszam szklankę octu z odrobina płynu do naczyń – akurat tez robię samodzielnie, ale możecie w ogóle pominąć, sam ocet ma właściwości czyszczące i antybakteryjne, dolewam wody i myję podłogi)
2. Do mycia okien ( wymieszać 1:1 z wodą, spryskać okna i przetrzeć) powinny błyszczeć
3. Do czyszczenia zmywarki ( wlej szklankę octu na dno i włącz)
4. Do prania, jako środek zmiękczający, pół szklanki octu dodać do płukania- można wlać kilka kropli olejku eterycznego, zyskamy dodatkowo piękny zapach , bez zbędnej chemii
5. Do przeczyszczenia rur kanalizacyjnych raz na jakiś czas ( wsypujemy do zlewu szklankę sody oczyszczonej zmieszanej pół na pół z solą, a następnie zalewamy to szklanką octu, przykrywamy zatyczką, a po kilkunastu minutach wlewamy na to gorącą wodę)
6. Do mycia blatów, szafek, kuchenek, umywalek, baterii, płytek, do neutralizacji ługu przy robieniu mydła
Jeśli zaczniesz korzystać z octu spirytusowego w celach gospodarczych proponuję wlać go do słoika ze skórkami mandarynek, pomarańczy, cytryn, zamknąć i po tygodniu masz ocet, który pachnie cytrusowo. W sam raz do sprzątania.

Inne zastosowania? No oczywiście , że są, w zależności od kreatywności i potrzeb każdego z Was. Wymienię jeszcze:
1. Do macerowania ziół – ocet przejmuje właściwości danej rosliny i tak na przykład octem wrotyczowym można smarować skórę włosów dzieci w profilaktyce wszawicy
2. Do odstraszania owadów, komarów, pcheł, a także do łagodzenia ukąszeń jeśli odstraszanie nie zadziałą
3. Do płukania gardła
4. Do robienia oxymeli

W sumie można bez końca 😀 Jak wiele octów robicie? Do czego ich używacie, o czym nie napisałam? Kto jeszcze nie zrobił swojego pierwszego octu?

Nastaw na ocet różany.

Szybki przepis: ogryzki i skórki z jabłek włóż do wyparzonego słoja (tak około połowy), a następnie zalej letnią wodą z cukrem ( w proporcji 4-8 łyżek cukru na litr wody). Od góry zostaw trochę miejsca, bo owoce się podniosą. Przykryj gazą lub ściereczką i zabezpiecz gumką, tak aby żadne owady nie dostały się do środka. Mieszaj codziennie do momentu opadnięcia owoców, powinny to zrobić w ciągu tygodnia lub dwóch. Potem już nie musisz mieszać, zostaw swój nastaw na 4-5 tygodni, po tym czasie ocet powinien być gotowy. Spróbuj czy faktycznie 😀 i przelej do czystych , wyparzonych butelek. Nie przechowuj w lodówce. Ocet nie ma terminu ważności, możesz przygotować większą ilość.

Atrament z płatków maku polnego

Chcesz zaimponować ukochanej osobie? Napisz do niej list atramentem wykonanym własnoręcznie z płatków maku polnego. To proste, zbierz garść czerwonych płatków, zalej wrzątkiem, tak aby tylko je przykryć i zostaw na noc. Rano przecedź, dodaj soku z cytryny i spirytusu. Gotowe.
Jeśli płyn jest zbyt wodnisty, odparuj go nieco przed dodaniem spirytusu.
Zdenerwował Cię fakt, że płatki maku zalane, a Ty dopiero przypominasz sobie, że nie masz pióra lub ukochanej osoby? Nic straconego, wypij napar, działa łagodnie uspokajająco.
Wszystkiego makowego.