Menu Zamknij

Autor: Ewa z Chwaściarni

Mieszam i wzruszam się 🙂

Tabletki do mycia zębów

Dzień dobry,
przedstawiamy nasze najnowsze dziecko:
tabletki do mycia zębów roboczo nazywane szczeżujami lub zębościerkami 😃
Są już po pierwszych testach, były lekkie obawy, ale nasze zęby wyszły z tego w składzie niezmienionym 🙂
Absolutnie zerowaste, idealne na podróż i przede wszystkim doskonale czyszczące. Składniki, których użyliśmy znane są z właściwości chroniących i wzmacniających dziąsła, zapobiegających stanom zapalnym, wybielających, czyszczących, a także pomocnych w zapobieganiu rozwoju próchnicy i paradontozy.
Do tabletek wrzuciliśmy między innymi : malwę, lukrecję i kosaćca. Dodatkowo olejek goździkowy podbił działanie antybakteryjne, a pomarańczowy dodaliśmy ponieważ lubimy 😃
Tabletkę rozgryzamy, dwie sekundy żujemy, po czym wkraczamy ze szczoteczką i myjemy już jak zwykłą pastą. Aż żal, że mamy te ograniczenia w podróżowaniu 🙂
Ps. Tak, wyglądają jak karma dla kota, i co z tego xD

Peeling skóry głowy

Hello, peelingujecie skórę głowy?
A robicie szampon w proszku?
Obie odpowiedzi brzmią: nie. To źle. Po pierwsze szampon w proszku jest rewelacyjny, jesteśmy w nim zakochani po uszy, dodatkowo jest świetną bazą do zrobienia peelingu skóry głowy.
Po co peelingować skalp?
1.Żeby usunąć cały syf zbierany podczas normalnego, codziennego życia. Buzię oczyszczacie , ścieracie, nakładacie kwasy?
2. Żeby złuszczyć martwy naskórek, który blokuje pory. Martwym naskórkiem żywią się też przeróżne stworzenia, dla których niekoniecznie chce wić ciepłe gniazdko.
3. Złuszczanie skalpu, odblokowując mieszki włosowe, daje im oddech i szansę na lepsze przyswajanie składników odżywczych, które dostarczamy wraz z maskami czy wcierkami.
4 Regularne oczyszczanie skalpu dotlenia skórę, wzmacnia cebulki włosowe i pobudza je do wzrostu, odświeża, reguluje pracę gruczołów łojowych i unosi włosy u nasady. Przedłuża też świeżość fryzury, możemy myć czuprynę jeszcze rzadziej.
To tyle dla tych co nie wiedzieli.
My przygotowaliśmy trzy wersje szamponu peelingującego.
Możecie wypróbować wszystkie. Przepis podstawowy:
37g SCI drobno zmielonego (Sodium Cocoyl Isethionate-pisaliśmy kilka razy, nie będziemy powtarzać)
40g glinki (dowolnej, dostosowanej do Twoich preferencji)
5 g inuliny (wygładza włosy, nabłyszcza, sprawia, że są miękkie)
15 g mąki owsianej (drobno zmielone płatki owsiane, regulują pracę gruczołów łojowych, pomagają w usunięciu nadmiaru sebum, odżywiają cebulki włosowe)
Zmieszać wszystko. Masz 100g szamponu w proszku.
1. Do 30g szamponu dodaj 30g cukru.
Umyj skórę głowy wykonując masaż. Cukier niestety dość szybko się rozpuszcza, nie jest to nasz ulubiony sposób.
2. Do 30g szamponu dodaj 20g grubszej soli (kłodawskiej, jest najlepsza, spod ziemi, bez syfu). Umyj głowę wykonując masaż. Pamiętaj, unikaj soli w peelingu gdy masz drobne ranki czy podrażnienia.
3. Do 40g szamponu dodaj 15g mielonej kawy. Myj wykonując masaż. Zrezygnuj z peelingu z kawą gdy masz, długie, kręcone, plączące się włosy, będzie ciężko wypłukać. Krzyś że swojej czupryny pozbył się dość sprawnie, ale ja miałam już problem.
Bonus:
Możesz zmieszać 30g szamponu z 5g węgla aktywnego. Świetnie podziała na włosy z łupieżem. Oczyści, dotleni, odświeży.
Idźcie i oczyszczajcie się, my właśnie tworzymy odżywkę – peeling enzymatyczny 😃

Domowy almette

Domowy almette z czosnkiem niedźwiedzim, bluszczykiem kurdybankiem i odrobiną podagrycznika.
Proste:
Zbierz zioła. Umyj. My podagrycznik i kurdybanek mamy pod domem, a czosnek niedźwiedzi od kuzynki (jeszcze jest, jeszcze chwila). Posiekaj. Weź garść orzechów włoskich, nerkowców lub migdałów, co tam masz w domu i takoż posiekaj. Wrzuć do miski to wszystko razem z serem białym o dowolnej zawartości tłuszczu i niewielką ilością jogurtu naturalnego. Dodaj soli dla smaku jeśli uznasz, że potrzebujesz. My dolaliśmy również ciut świeżo tłoczonego oleju lnianego.
Ilościami składników żongluj dowolnie.
Wszystko razem zblenduj.
Smacznego! 😃
Ps. Możesz dodać inne smaczne i zdrowe zioła. Rozejrzyj się 🙂
Ewa

Ekstrakt z magnolii

Królowa zakwitła, pora jej majestat wykorzystać w pełni i zachować na cały rok magię bogactwa jaki ze sobą niesie.
Magnolia purpurowa, podobnie jak kilka innych gatunków, posiada w swoich pąkach i kwiatach bogaty zasób antyoksydantów i witaminy E, doskonale spisując się jako naturalny czynnik nawilżający i odżywczy w kosmetykach przeznaczonych do cer różnego typu. Najlepszym sposobem na wyciągnięcie dobra z magnolii i podniesienie czynnika nawilżającego jest przygotowanie jej na kwasie mlekowym. Tu oczywiście przestrzegam zasady, by w składzie kosmetyków używać jej w niewielkim procencie, ze względu na kwas mlekowy, który może podrażniać cerę, zwłaszcza latem.
By sporządzić przedmieszkę, zbierz pół litra kwiatów magnolii, 100ml kwasu mlekowego zmieszaj z 450ml wody i zalej surowiec. Kwiaty można upchać lub z czasem dodawać ich więcej do ekstraktu – ekstrakt jest bardzo trwały : kwas mlekowy jest silnie konserwujący.
( w podanych proporcjach uzyskamy stężenie ekstraktu w wysokości 15 procent ), do kremów, toników najlepiej stosować 2-3% stężenia kwasu mlekowego, co znaczy że na 100ml kosmetyku potrzebujemy nie więcej jak 15-20ml ekstraktu. Ogólnie przyjmuje się, że nie powinno przekraczać się 5% stężenia w kosmetykach, jednak przy wrażliwszej cerze i ociepleniu sugerujemy by stosować ok 3%.
Krzyś

 

Syrop z mniszka

Dla tych co po nocach spać nie mogą bo sezon, kwiaty, liście, zapachy, dzikie węże…
Mniszek w odsłonie mocarnej bez cukru.
Zbierz :
500 kwiatów mniszka
Zalej :
700ml wody i wymocz przez 2 godzinki
Dodaj :
700g miodu białego : rzepak, akacja, wielokwiat
Wciep :
20g kurkumy
Zagotuj, przecedź i gotowe.
Dla gęstości można pokusić się o uprzednie wyzbycie się szypułek i przyrządzenie syropu z płatkami po zblendowaniu – tylko trzeba chcieć
Pamiętaj że miód traci swoje cenne właściwości dopiero przy dłuższej obróbce termicznej. Możesz zagotować mniszka z kurkumą i dodać miód na końcu – jeżeli obawiasz się strat. Smacznego 😉
    

 

Krem do rąk intensywnie nawilżający na noc

Kremów do rąk osobiście nie używam, ale robię je od czasu do czasu przez wzgląd na osoby potrzebujące. Mam takie trzy swoje ulubione przepisy, sprawdzają się pięknie wszystkie, w zależności od okoliczności 🙂 Nigdy nie czułam potrzeby dzielenia się nimi, ponieważ nie używając, nie zdaję sobie sprawy, że może ktoś jednak serio używa i potrzebuje 🙂
Dzisiaj jednakowoż potrzebę taką zauważyłam, zatem wygrzebuję i podzielić się chcę.
Na jednej z grup koleżanka Beata zaapelowała o dzielenie się kremami do rąk z ludźmi, którzy muszą pracować przez wiele godzin w rękawiczkach, niszcząc skórę dłoni również ciągłą ich dezynfekcją. Ciężko obecnie mają kurierzy, listonosz czy , kasjerzy w sklepach ❤ Przyłączę się zatem do #akcjaregeneracja i wspomagam kręcących przepisami. Uprzedzam, że przepisy są dla osób bardziej zaawansowanych, pretensji nie przyjmuję 😉 A skoro dla zaawansowanych to działania poszczególnych składników tłumaczyć nie będę, kto zechce to internet o wszystkim opowie 🙂 O stosowaniu mocznik w kosmetyce polecam poczytać tu (warto poświęcić chwilę, bo wiedza bardzo użyteczna) : http://ervish.blogspot.com/…/mocznik-kosmetyce-kremie…
Krem do rąk intensywnie nawilżający na noc. Jest bardzo treściwy i dość tłusty, więc raczej nie będzie najlepszy do pielęgnacji w ciągu dnia, gdy ręce wciąż do pracy potrzebne.
Odwar z żywokostu 30%
Wosk pszczeli 3%
Alkohol cetylowy lub cetearylowy 1%
Imwitor 0,5% (można pominąć i zwiększyć ilość Olivem, ale wiem, że macie Imwitor skitrany po kątach i nie bardzo wiecie co z nim zrobić :))
Olej abisyński 10%
Wszystko wrzucamy do jednej zlewki i wstawiamy do kąpieli wodnej. Gdy całość się rozpuści zaczynamy intensywnie mieszać. Po ostygnięciu dodajemy:
Olej rokitnikowy 2%
Olej makowy lub wiesiołkowy lub awokado 6%
Mocznik 7%
Żel aloesowy 6%
Kwas mlekowy 10% roztwór 15% (dodaję taki, bo na roztworze 10% robię sobie ekstrakty ziołowe w sezonie, czyli takiego roztworu 10 procentowego dodaję 15%,w tym kremie używałam ekstraktu z pąków lipy) możecie dodać roztwór 80% i przeliczyć zwiększenie odwaru z żywokostu.
Gliceryt (u mnie gajowiec, rdestowiec lub uczep czy żółtlica) 5%
Konserwant ok 0,5%
Po zmieszaniu wlewamy do słoiczków. Można dodać kilka kropli olejków eterycznych. Moje kremy pachną porzeczkowo pomarańczowo.
Drugi krem jest nieco lżejszy, ale nadal wymaga chwili aby się wchłonął, zatem polecam do użytku w czasie przerwy na kawę lub podczas chwili odpoczynku(wiem, wiem… co to jest odpoczynek xD)
Odwar z żywokostu lub lniany glut 45%
Olej abisyński lub awokado 6%
Alkohol cetylowy lub cetearylowy 1%
Grzejemy w kąpieli wodnej jak w poprzednim przepisie. Po zmieszaniu i ostudzeniu dodajemy:
Mocznik 5%
Kwas mlekowy 80% roztwór 2 % (czyli dodajemy 2% kwasu 80 procentowego).
Aloes żel 10
Olej wiesiołkowy 5%
Olej makowy 10%
Olej śliwkowy 10%
O czym należy pamiętać:
1.Mocznik rozpuszcza się bez problemu w wodzie. Można odlać część odwaru z żywokostu i rozpuścić w nim, niektórzy dodają od razu do zlewki z emulgatorem. Ja nie.
2. Pamiętajcie o sprawdzeniu pH fazy wodnej, jeśli jest zbyt niskie lub zbyt wysokie (orientacyjnie jest w granicach 4-6) wyregulujcie je (pamiętacie: soda oczyszczona, mleczan sodu, kwas cytrynowy, zależy w którą stronę).
3.Kremy są naprawdę bardzo wydajne, używając ich na noc może warto kimnąć się w bawełnianych rękawiczkach. Można też użyć ich jako podkład do kuracji z woskiem dla dłoni, o której pisaliśmy jakiś czas temu.
4. Jak coś to pytajcie, bo reszty zapomniałam 🙂

Mydła zdobione

Tak, nawet wielokrotne mycie rąk w ciągu dnia, dobrym domowym mydłem, nie zrobi Wam krzywdy.
W obecnej sytuacji jest to szczególnie ważne.
Kto jeszcze nie robi samodzielnie mydła? Może to dobry czas by zacząć? Piszcie, pomożemy, wesprzemy, pokierujemy ❤
Mydlenie nie boli.
Taka akcja.
Promujmy mydlenie xD
Mydlimy pozytywnie 😃
Jakieś inne dobre hasła?