Menu Zamknij

Autor: Ewa z Chwaściarni

Mieszam i wzruszam się 🙂

Mydło z glinkami

Moje miasto to nie tylko ceramika. Bolesławiec wielu osobom kojarzy się również z Gliniadą( o której raz się mówi, że już jej nie będzie, innym razem, że to nieprawda, w każdym razie byłoby szkoda). Pokryci gliną ludzie znani są nie tylko w Polsce, a w mieście bywały nawet śluby glinoludów. Nawiązując do tej tradycji stworzyłam glinomydła. Miałam w domu 8 różnych glinek i każdą dodałam do innej masy mydlanej uzyskując w pełni naturalny efekt kolorystyczny widoczny na zdjęciach. Glinki kosmetyczne pomagają usuwać toksyny, wyrównują ph skóry i opóźniają proces starzenia się skóry( walor najbardziej ceniony przeze mnie i moją przyjaciółkę). Każda z glinek ma inne właściwości pielęgnacyjne: zielona jest oczyszczająca dobra na trądzik i zaskórniki, różowa i czerwona dla cery naczynkowej, niebieska dla dojrzałej i zmęczonej, żółta dla cery tłustej i mieszanej.
Wszystkie mydełka robiłam tydzień, oczywiście z przerwami, stemple z chińskiego allegro. Wczoraj przyszedł czas na dwa ostatnie i bardzo dobrze. Forma mi przeciekła, bo drewno już przechodzone i łapałam masę po blacie, żeby podłogi nie spaliła. Osiągnęłam sukces i dziś po pokrojeniu zabrałam wszystkie na mini sesję na górkę. Nie przewidziałam, że wpadną między kamienie i się potłuką. Tak się tylko tłumaczę z tego że sponiewierane są na tych zdjęciach.
Dodatkowa informacja dla mydlarzy: kolory uzyskane z glinek francuskich i rosyjskich przy zastosowaniu proporcji jedna łyżka glinki na pół kilograma tłuszczy.
             

Mydło gospodarcze

Kartoflany płyn do naczyń?
Lubię sprzątać z pianą, więc do mydła gospodarczego wybrałam olej kokosowy. Mydło potasowe czyli takie o konsystencji pasty BHP. Bedzie można nim najprawdopodobniej umyć naczynia i podłogi.
Kiedyś przeczytałam na jakimś forum, że jak dodamy zamiast wody wodę kartoflaną to piana będzie większa. Oczywiście forum było po angielsku więc nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale ugotowałam ziemniaczki na obiad i wodę z nich chlust razem z wodorotlenkiem potasu do olejów. Gotowe mydło miałam już po czterech godzinach i patrzajcie jakie plastyczne. A pieni się prawie jak mój stary 🙂
     

Mydło wylewane

Z tygrysiego projektu zostało dużo masy mydlanej, z której machnęłam takie mydła. Jak w tamtym macerat żywokostowy i olejek rozmarynowy. Do tego węgiel aktywny i miki. Nie ukrywam, że oczekiwałam innego efektu. Rzucałam masą po foremce jak popadło. Po pokrojeniu byłam zaskoczona. W sumie nadal jestem i mam znany już problem: jak to powtórzyć. Zachęcam Was do takich prób, ja chyba zacznę nagrywać wylewanie masy do form. A teraz zapraszam do zgadywanki:co autor miał na myśli 🙂

 

Mydło tygrys

Projekt Dżungla:-)Mam już przypadkową żyrafę,nieudaną zebrę srokę, a teraz grrrr. Mimo pewnych niedociągnięć jestem zadowolona. Prób było kilka,ale raz wlałam część zabarwionej masy do mleczanu sodu,którego zapomniałam dodać ,innym razem było zbyt gęsto. Tu mamy ekstrakt z żywokostu, węgiel aktywny, olejek rozmarynowy dla zabicia zapachu żywokostu w oleju i mleczan sodu. Pomysł zdobienia nie mój, zgapiłam z amerykańskiej grupy 🙂

 

Mydło zebra

Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się jak zrobić w mydle wzór, którego się nie oczekuje to zapraszam😜Mimo wszystko wyszło nawet fajnie, z tym, że nie wszystkie. W składzie olej kokosowy, olej palmowy, olej winogronowy, olej rycynowy i oliwa z oliwek. Duże przetłuszczenie, nie powinno się mocno pienić, ale za to świetnie nawilży i wygładzi skórę.

   

Mydło z olejem laurowym

Mocno pielęgnacyjne mydło z olejem laurowym , dużo masła shea, olej kokosowy, oliwa, olej z orzeszkow ziemnych. Olej laurowy zapachem przebija wszystko- jest go 7%, chciałam więcej, ale miałam tylko tyle. Oczywiście mogłam zmniejszyć całą resztę, ale już było za późno gdy na to wpadłam.
Wzór w środku w zamierzeniu miał być subtelnym muśnięciem słońca i na pewno taki byłby. Z tym, że nie u mnie.
 

Mydło dla japońskiej przyjaciółki

To mydło robiłam z przeznaczeniem dla mojej japońskiej przyjaciółki. Jednakże w trakcie wylewania do formy przypomniałam sobie, że nie mam japońskiej przyjaciółki. Zatem w środku zrobiłam farfocel zamiast pięknego ptaka. W składzie jakieś cuda, zebrałam wszystko z półek: olej kokosowy, palmowy, rycynowy, orzeszki ziemne, masło shea, oliwa, rzepak. Węgiel aktywny w roli tła, farfocel z miki.