Menu Zamknij

Jagody

Jedzcie jagody! Ha! Aby napisać post o jagodach przejrzałam 15 (słownie:piętnaście) książek i w zasadzie chciałabym poprzestać na tym zdaniu wstępnym, lecz wiem, że chcecie czegoś więcej 🙂. I bardzo dobrze, bo nie należy tak beztrosko ufać ludziom, którzy na kolację jadają lody 😃 Jednakowoż w tym przypadku możecie.
Owoc borówki czernicy, przez większość zwany jagodą, ma w sobie tyle dobra i jest tak pyszny, że zbierany jest od wieków. Dawniej używano ich przy problemach z żołądkiem, bólach brzucha, a roztarte- zewnętrznie na problemy skórne typu egzema, wysypka, ale też na oparzenia i rany.
Jagody zawierają między innymi: garbniki, barwniki antocyjanowe, karotenoidy, kwasy organiczne, sole mineralne oraz mnóstwo witamin ( A, B1, C, D, P i PP). Owoce suszone lub gotowane wykorzystujemy jako znany od lat sposób na biegunkę. Ale nie jest to pełne spektrum działań. Jagody są bakteriobójcze (działają nawet na paciorkowce i gronkowce), przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne i wzmacniające wzrok, a nawet przeciwpasożytnicze (np owsiki u dzieci). Wywarem z borówek można także płukać usta przy stanach zapalnych.
Ja zajadam borówki od lat, ponieważ od dziecka mam wpajane, że jagody poprawiają wzrok, a ten mam słaby bardzo. Tak dokładnej to substancje zawarte w owocach poprawiają zdolność widzenia w nocy (tzw. kurza ślepota) i przystosowywania wzroku do zmian natężenia światła. Kompleks antocyjanów zwanych myrtilliną uszczelnia naczynia krwionośne w gałce ocznej i poprawia mikrokrążenie oraz przyśpiesza regenerację rodopsyny czyli tzw. purpury wzrokowej. U Ireny Gumowskiej („Leśne skarby”) przeczytałam, że w czasie wojny podawano borówki pilotom, przed nocnymi lotami, aby zwiększyć ich ostrość widzenia. Natomiast prof dr Wiesław Grochowski w obszernym materiale zaznacza, że w Anglii lekarze uznali iż owoce borówki chronią przed pylicą płuc i są rekomendowane górnikom.
W jagodach obecne są również glukozyd wakcynina i glikokinina, które działają na podobieństwo insuliny, stąd polecane są również diabetykom.
Dowiedziałam się jeszcze wielu innych ciekawych rzeczy, np jak układać łubianki z jagodami, ale to chyba już pominę 🙂.
Z jagód zrobiłam dla siebie na zimę likier– dokładnie taki jak w przepisie na likier z chabrów https://www.facebook.com/1510933092559854/posts/2626621170991035/ jednak dodam dwie uwagi. Całość przed odcedzeniem zblendowałam i mój likier jest dzięki temu gęściejszy, ale też zawiera te mikropesteczki, co jest urocze. Dodałam też o połowę mniej spirytusu niż w przepisie, co też polecam, inaczej zrobi Wam się galaretka. Likier zachwyca zarówno barwą, jak i smakiem. Z odcedzonej części nastawiłam ocet. Przyda się zimą, jeszcze o nim przeczytacie.
Zamroziłam również trochę soku, który później użyję w maseczkach do twarzy (muszę mrozić, bo gdybym chciała wykorzystać wszystko co Wam teraz polecam do maseczek to twarz miałabym stale zakrytą).
I oczywiscie zamroziłam kilka litrów jagód aby potem robić z nich koktaile. Kilka lat temu dotarłam do informacji, że borówki w procesie mrożenia nie tracą antocyjanów, zatem zamrożone bezpieczne.
Wszystkiego jagodowego 😃
Ps. A jeśli ktoś z Was jest z okolic Bolesławca i nie ma czasu lub cierpliwości do zbierania jagód, to szczerze polecam zaopatrzyć się w jagody u moich sąsiadek. Czyste, zdrowe, świeże i bez liści.
Ps.2. Pisałam to wczoraj w nocy i zasnęłam podczas. Gdy do sypialni przyszedł Przemek, obudziłam się i w półśnie opowiedziałam o tych pilotach i górnikach. Na to on: zasnęłaś, więc pewnie jutro okaże się, że to nie byli piloci tylko stolarze, i że nie chodziło o jagody, a o ziemniaki 😃
/Ewa
Na zdjęciu jagody za moim płotem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *