Menu Zamknij

Maść z mocznikiem

Niby prosta rzecz – niewątpliwie działa jak należy, jednak diabeł tkwi w szczegółach.
Mowa o moczniku. Posiada go każdy 😉 choć wielu z Was nie domyśla się że naturalnie obecny jest w naszej skórze – natura obdarowała nas humektantem. Jak to z naszym ciałem różnie bywa czasami jego poziom jest wystarczający, czasami jednak mogą wystąpić niedobory w produkcji tego składnika – dlatego sięgamy często do maści. Z mocznikiem jednak trzeba uważać – jako składnik kosmetyków obowiązuje zakres procentowy jego użycia w stosunku do części ciała której go dostarczymy. Więcej zniosą pięty i łokcie czyli skóra zrogowaciała, diametralnie spadnie nam proporcja przy zastosowaniu mocznika do cery trądzikowej, jeszcze niżej przy suchej i delikatnej. Mocznik mimo swoich zdolności zmiękczania naskórka, delikatnego złuszczania i zatrzymywania wody potrafi być drażniący kiedy przesadzimy z ilością. Do sporządzenia maści nie skąpmy twardych tłuszczy w wersji nierafinowanej (kokos wysusza, zimnotłoczony już mniej). Spirulina, aloes wspomogą proces regeneracji i nawilżą. Zawsze pamiętajmy o wcześniejszym nawilżeniu skóry przed aplikacją maści (mowa o maści, która w składzie zawiera głownie tłuszcze, z minimalną ilością lub bez fazy wodnej). W produkcji pilnujcie temperatury i składu – bardzo łatwo przegrzać mocznik lub doprowadzić do reakcji w której zacznie wydzielać się amoniak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *