Menu Zamknij

Mydło w kropki

Na Festiwalu Mydła I Dzikiej Kosmetyki w Muchowie na szczęście były osoby ogarniające sprzęt fotograficzny dzięki czemu spokojnie mogę teraz pokazać jak wykonać mydło w kropki. Takie mydło wygląda efektownie, a kolorystykę można sobie dobrać wg własnych upodobań. Ola Ziółkowska i Krzyś Kalemba bardzo Wam dziękuję za wykonanie i udostępnienie zdjęć. W ogóle jesteście boscy.
Postaram się jak najdokładniej opisać proces, a jeśli coś nie będzie jasne to skutecznie wyjaśnią zdjęcia. Mydło robi się dwa dni, musimy zawsze poczekać aż pierwsze zastygnie. Ważna sprawa: nie zmniejszamy wody aby zrobić to szybciej. Przy zmniejszeniu ilości wody niestety masy się nie połączą skutecznie. Wiem, bo próbowałam.
Zaczynamy od ukręcenia mydła z dowolnego przepisu, masę barwimy czym tam chcemy lub od razu wylewamy do formy, tak do połowy wysokości . Zależy co tam sobie w naszych główkach wymyśliliśmy. Jeśli masa jest dość gęsta możemy przystąpić do części kolejnej czyli upychania słomek do napojów. Słomki polecam dostosować do wysokości wylanej masy poprzez przecięcie. Odstawiamy, najlepiej na noc, żeby nie kusiło. Albo nawet dłużej. Na festiwalu słomki wyjęłam przed 6,00 rano, ale kolejną część mydła robiliśmy po południu. Taka była sytuacja, można drugą część robić od razu.
Kolejny krok to wyjęcie słomek. W zasadzie jak się dobrze chwyci to można wyciągać od góry, ale jest bardziej pewny sposób. Delikatnie wyjmujemy całość z formy i wciskając wyciągamy słomkę od dołu. Mamy pewność, że kółeczko wyjdzie ładne i nie będzie pozostałości masy w środku.
Wkładamy dziurawe mydło z powrotem do formy. Kręcimy kolejne mydło z wczorajszego przepisu, nie kombinujemy , nie zmniejszamy wody, nie wymyślamy, nie świrujemy. Barwimy na dowolny kolor, zgodnie z naszą wcześniejszą wizją. Można dodać zapach do jednej z części. Ale taki, co do którego mamy pewność, że betonu nie zrobi. Zalewamy dziurawe mydło do pełnej foremki. Można wyjąć dziurawca i wlać nieco masy na dno. Wówczas gdy wsadzimy dziurawe to wylana masa z dna wlezie nam w dziury i nie musimy stukać pukać i kombinować aby nie było powietrza w dziurach. Więcej tylko potem mamy resztek przy krojeniu.
I to w zasadzie wszystko. Mydełko można robić w różnych formach: wysokich i niskich, okrągłych, podłużnych, rodowych zastawach czy doniczkach. Ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Na festiwalu , jak widać na zdjęciach, wykonaliśmy takie mydło w trzech formach, dwie wersje kolorystyczne z zapachem lawendy i rozmarynu. Zapachu nie widać na zdjęciach, ale tak było jak mówię 😉 Zrobiliśmy również mydło w kratkę z zadowalającym efektem, ale o tym innym razem. Wielkimi krokami zbliża się zima, więc sezon mydlany czas rozpocząć.
A zimą to ja lubię pospać. Bo ciemności i chłód na zewnątrz nie nastrajają do szybkiego wychodzenia spod kołdry. Każdy poranek to walka z lenistwem i tym głosem we mnie: jeszcze minutkę, jeszcze chwilkę. Tak, owszem, zdarza się przysnąć przez tę minutkę. W czasach gdy jeszcze pracowałam w korporacji miewałam dni kiedy chciałam mieć piękne loki i z myślą o tym zakupiłam wałki takie z gąbki z drutem w środku co się zakręcało we włosach. Kręciłam wieczorem i w tych gąbkach kładłam się spać. Pewnego dnia zaspałam. Szybko ogarnęłam dziecko, robiłam śniadanie i ubierałam się, jednocześnie ściągając te wałki z głowy. Na rzut oka w lustro nie miałam czasu. Wybiegliśmy z domu, w ostatniej chwili łapiąc autobus. Pełny autobus. Pełny młodzieży jadącej do szkół. Po chichotach zorientowałam się, że coś jest nie tak. Z tyłu głowy dyndał mi piękny nierozwinięty lok. Nierozwinięty z tej gąbki. Seledynowej, kolor nie zgubił się w rudej czuprynie. Zdjęłam to z głowy chcąc zachować powagę, że niby nic się nie stało, tak jak wówczas gdy spadłam z krzesła przed klientką, ale nie wytrzymałam. Autobus trząsł się ze śmiechu. Wtedy postanowiłam zrobić prawo jazdy.

               

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *