Menu Zamknij

Mydło miętowe

Miętówkę pokroiłam dziś rano i zabrałam na wycieczkę do Proboszczowa aby zrobić jej zdjęcia w pięknych okolicznościach przyrody. Po drodze zatrzymała nas policja, ale mydła nie skonfiskowali, w zasadzie byłam trzeźwa, a koleżanka tam się trochę powygłupiała i pojechaliśmy dalej. Myślałam, że dojedziemy, dzieci radośnie będą pląsać w okolicy, a ja spokojnie ulokuję się na trawie z zaległą lekturą. Okazało się, że atrakcją wycieczki miało być wejście na jakąś bardzo stromą górę ( ja nie wiem kto kształtuje te tereny). Dotarłam tam ostatnia, z jęzorem na biuście,oczy zaszły mgłą. Zanim to nastąpiło udało mi się dojrzeć, a nawet sfotografować przytulię wonną. Pierwszy raz widziałam w naturze, cudna jest.
Po zejściu na normalny poziom mogłam zająć się Miętówką. Najpierw powąchałam, cudny zapach mięty pieprzowej, wczoraj u mnie w domu wszyscy mieli przymusowe inhalacje,bo rozlałam.
To w ogóle nie jest takie zwykłe mydełko miętowe. Zrobiłam je z myślą o zbliżającym się lecie i związanych z nim oparzeniach słonecznych. Mydło zawiera same oleje, które są naturalnymi filtrami słonecznymi. Specjalnie dobrałam je też w taki sposób aby łagodziły podrażnienia, przyspieszały regenerację skóry, koiły i wspomagały gojenie oparzeń. Masło shea, oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów i olej z pestek malin. A dlaczego miętowe? Olejek miętowy koi, łagodzi i chłodzi, jako dopalacz leczący oparzenia olejek eukaliptusowy, który też dodałam. Zamiast wody do zrobienia Miętówki użyłam naparu z mięty i żelu aloesowego, co powinno dodatkowo wspomóc działanie. Chciałam bardzo stworzyć coś co pomoże jednemu gościowi, który rok w rok uparcie siada z wędką półnago nad stawem w pełnym słońcu strasząc kobiety , dzieci i starców, a potem dziwi, że znów go spaliło. Zdziwienia nie rozumiem.
Wracając do tematu zależało mi bardzo mocno na efekcie chłodzącym w upalne dni. Kiedyś miałam takie miętowe, umyłam się nim i potem zmarzłam. Ale to było późną jesienią.
Chyba nic więcej nie mam do powiedzenia na temat Miętówki. No może jeszcze ta posypka na górze. Ona nic nie wnosi do mydła, ale jest z suszonej mięty.
     

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *